- Rosyjskie okręty wycofują się z ukraińskiego wybrzeża na Morzu Czarnym, obawiając się starcia z flotą NATO, która miałaby zapewnić eskortę dla statków przewożących zboże z Ukrainy - poinformował we wtorek włoski dziennik "Il Messaggero", cytując byłego naczelnego dowódcę wojsk NATO w Europie, admirała Marynarki Wojennej Stanów Zjednoczonych Jamesa Stavridisa. Jego zdaniem Morze Czarne będzie "nowym frontem" na wojnie rosyjsko-ukraińskiej, na którym w walkę mogą zostać zaangażowani zachodni sojusznicy, którzy będą eskortować dostawy zboża z oblężonego kraju. Admirał marynarki wojennej USA: Rosja obawia się starcia z flotą NATO Stavridis dodał, że rosyjskie okręty wojenne "dominują w północnej części Morza Czarnego". Jak wyjaśnił, Rosjanie blokują tam ukraińskie wybrzeże, nie dopuszczając do eksportu zboża, ważne dla ukraińskiej gospodarki i absolutnie niezbędnego dla światowych dostaw żywności. "Myślę, że w ten konflikt będzie zaangażowana eskorta kontenerowców ochraniających statki płynące po zboże do Odessy i ze zbożem z niej wypływające" - ocenił Stavridis, cytowany przez "Il Messaggero". Dodał, że misja zostanie przeprowadzona przez ONZ, Stany Zjednoczone i ich sojuszników, powtarzając po raz kolejny, że może ona jednak stworzyć "nowy front na tej wojnie". W zeszłym miesiącu doradca szefa MSW Ukrainy Anton Heraszczenko, cytowany przez "Il Messaggero", napisał, że "skuteczna walka Ukraińców przekonała (Stany Zjednoczone) do przygotowania planu odblokowania portów. Trwają dyskusje na temat dostaw potężnej broni przeciwokrętowej". 30 rosyjskich okrętów nadal blokuje ruch statków To samo potwierdził również minister spraw zagranicznych Ukrainy Dmytro Kułeba, który mówił o misji NATO, nad którą pracują także ukraińscy urzędnicy, polegającej na transporcie zboża z Ukrainy. Miałaby ona ominąć rosyjskie blokady - przypomniał włoski dziennik. Ukraińska marynarka wojenna poinformowała, że około 30 rosyjskich okrętów nawodnych i podwodnych nadal blokuje ruch statków cywilnych z ukraińskich portów. Rosyjskie okręty oddaliły się jednak o ponad 100 km od ukraińskiego wybrzeża, co wedle strony ukraińskiej było spowodowane atakiem ukraińskich sił z wykorzystaniem rakiet i dronów.