Gabe Sterling z biura sekretarza stanu Georgia przekazał w mediach społecznościowych, że we wtorek oddano 328 tysięcy głosów w ramach procedury "early voting", urzędnik określił tę liczbę mianem rekordu. Przed czterema laty do urn zdecydowało się pójść ponad dwa razy mniej obywateli "pomarańczowego stanu" (136 tysięcy), jednak już wtedy ten wynik zapisał się w historii regionu. Wyniki wyborcze w stanie Georgia są bacznie śledzone przez sztaby demokratów i republikanów. Kandydat tego drugiego ugrupowania - Donald Trump - będzie chciał odzyskać władzę po tym, jak w 2020 roku przegrał tam minimalną różnicą głosów z urzędującym prezydentem Joe Bidenem. Rezultat tamtej elekcji wpłynął na zmiany w lokalnym prawie - zdominowana przez GOP komisja wyborcza zatwierdziła zmiany w prawie, co poskutkowało pozwami ze strony Partii Demokratycznej - spór prawny wciąż nie został rozstrzygnięty na niespełna trzy tygodnie przed wyborami 5 listopada. Wybory prezydenckie w USA. Georgia głosuje po przejściu huraganu Helene Część obywateli Georgii dochodzi do siebie po niedawnym huraganie Helene, który częściowo spustoszył południowo-wschodnie stany USA. Według urzędników nie wpłynie to na głosowanie korespondencyjne, a karty są dostarczane przez pocztę zgodnie z planem. - Do tej pory nieco ponad 250 tys. wyborców zwróciło się o pakiety do głosowania korespondencyjnego. Być może w ciągu najbliższego tygodnia lub dwóch liczba ta wzrośnie do 300 tysięcy. Według nas około 5-6 proc. mieszkańców Georgii wybierze ten sposób oddawania głosów - powiedział we wtorek republikański sekretarz stanu Brad Raffensperger. Według ekspertów - cytowanych przez CNN - nowe przepisy stanowe, zaostrzające rygory głosowania korespondencyjnego, ograniczyły dostęp do urn wyborczych, co może sprawić, że ta opcja przestanie być tak atrakcyjna jak przy poprzednich cyklach wyborczych. Dla porównania - w 2020 roku do wielu skrytek można było oddawać swoje głosy całodobowo przez siedem dni w tygodniu - teraz takich miejsc będzie mniej, a godziny otwarcia będą zbliżone do tych urzędowych. Kamala Harris vs. Donald Trump. Nowy sondaż ogólnokrajowy W "pomarańczowym stanie" prawo zezwala na głosowanie przedterminowe w dwie soboty i dopuszcza możliwość oddawania głosów w dwie niedziele, jeśli dane hrabstwo wyrazi taką chęć. Stawka jest niezwykle wysoka - stan zagwarantował sobie 16 elektorów, którzy będą decydować o nazwisku przyszłego prezydenta. Zgodnie z prawem federalnym "zwycięzca bierze wszystko", a uzyskanie poparcia 270 elektorów gwarantuje zwycięstwo w wyścigu o Biały Dom. Tymczasem pojawił się nowy ogólnokrajowy sondaż. Z badania Ipsos przeprowadzonego dla agencji Reutera wynika, że 45 proc. ankietowanych Amerykanów ma zamiar głosować na Kamalę Harris, a 42 proc. na Donalda Trumpa w zbliżających się wyborach prezydenckich w Stanach Zjednoczonych. ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!