- Wygrana Donalda Trumpa w wyborach prezydenckich w USA to niejako zamknięcie rozedrgania wewnętrznego PiS i walki tej formacji o przetrwanie - powiedział PAP politolog, prof. UW Rafał Chwedoruk. Jego zdaniem wynik amerykańskich wyborów symbolicznie służy polskiej prawicy. Pytany, czy zwycięstwo Donalda Trumpa w wyborach prezydenckich w USA może "dać wiatr w żagle" polskiej prawicy, prof. Chwedoruk ocenił, że symbolicznie ono jej służy. - Jest to niejako zamknięcie okresu rozedrgania wewnętrznego PiS i walki tej formacji o przetrwanie. Nie znaczy to, że zwycięstwo Trumpa anihiluje problemy, przed którymi stało PiS, związane ze strukturą elektoratu, problemy z dotarciem z przekazem do młodszych wyborców i innymi - dodał. Wybory w USA 2024. Ekspert: PiS chce wyrównać swoje deficyty Politolog pytany o wypowiedzi europosła PiS Dominika Tarczyńskiego, który mówił, że sztab Trumpa otrzymał wszystkie materiały z negatywnymi wypowiedziami na jego temat, padającymi z ust polityków PO, powiedział, że warto wypomnieć politykom PiS, jak sami w czasie swoich rządów krytykowali tych, którzy przedstawili nasze problemy zachodniej opinii publicznej. - Żyjemy w społeczeństwie na wskroś okcydentalistycznym (ukierunkowanym na Zachód). Wszystko, co przychodzi z Zachodu, traktujemy niemalże jako święte, a gdy przychodzi ze Stanów Zjednoczonych, to święte podwójnie. Polityk w Polsce jest definiowany poprzez swoje relacje ze światem zachodnim. Efekty tego bywają groteskowe, po wszystkich stronach (sporu politycznego) - ocenił. Prof. Chwedoruk zauważył też, że PiS w trakcie swoich rządów pozostawał osamotniony na forum międzynarodowym, przez co swoim wyborcom - ukierunkowanym na Zachód, złe relacje z UE, kompensował dobrymi relacjami z administracją Trumpa. Dodał, że wygląda na to, iż PiS nadal chce wyrównywać swoje deficyty w relacjach z europejskimi przywódcami, kontaktami z przyszłą republikańską administracją w USA. Donald Trump otrzymał dokumenty na temat polskich polityków Dominik Tarczyński uważnie śledził kampanię amerykańskiego prezydenta-elekta. Europoseł PiS widziany był nawet na wiecach Donalda Trumpa. Chociaż republikanin powróci do Białego Domu po zaprzysiężeniu - w styczniu - to okazuje się, że otrzymał on już materiały z negatywnymi wypowiedziami polskich polityków na swój temat. Przekazał je właśnie Tarczyński. Według członka PiS współpraca na linii Warszawa - Waszyngton, będzie utrudniona. Powodem mają być wypowiedzi polityków z obozu władzy na temat Trumpa. - Mogę ujawnić, że sztab Donalda Trumpa otrzymał wszystkie materiały z negatywnymi wypowiedziami na jego temat - oznajmił w rozmowie z wpolityce.pl. - Donald Trump jest świadomy, co pisała na jego temat żona Radosława Sikorskiego, co mówili o nim polscy politycy, w tym Donald Tusk - obwieścił wówczas. Na ruch Tarczyńskiego zareagował w mediach społecznościowych minister spraw zagranicznych. "Cały świat, niezależnie od sympatii, układa sobie stosunki z nowym prezydentem USA. Ale lizusostwo i donosicielstwo niektórych polskich polityków to przesada" - stwierdził Sikorski. Wyniki wyborów w USA. Amerykanie zdecydowali 5 listopada Amerykanie tłumnie poszli do urn wyborczych. 6 listopada odbyło się liczenie głosów, po którym stało się jasne, że 47. prezydentem Stanów Zjednoczonych został Donald Trump. Będzie to już jego druga kadencja w Białym Domu. 78-latek pierwszy raz pełnił rolę prezydenta w latach 2017-2021. - Wszystko naprawimy. To historyczny wynik, przezwyciężyliśmy przeszkody, nikt nie sądził, że nam się to uda. Teraz jest jasne, że dokonaliśmy czegoś niesamowitego. To pozwoli nam uczynić Amerykę wielką na nowo - mówił Trump po ogłoszeniu wstępnych wyników. ---- Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!