- Dzisiaj (w poniedziałek - red.) mija miesiąc, odkąd wybuchł konflikt na Bliskim Wschodzie. Tematem konferencji jest tragiczna sytuacja prawie 30 polskich obywateli i obywatelek. Kobiet, kobiet w ciąży, bardzo małych dzieci. Ludzi, którzy utknęli, którzy próbują się wydostać z piekła - rozpoczął poseł Lewicy Krzysztof Śmiszek. Polityk wskazał na nieskuteczność wszystkich podejmowanych do tej pory działań, zarówno oficjalnych, jak i nieoficjalnych. Podkreślił, że bliscy uwięzionych w Strefie Gazy po prostu "nie czują się zaopiekowani". Powiadomił także, że doszło do tragicznej śmierci rodziny jednego z obywateli RP. - Nie widzimy działań ze strony polskiej dyplomacji, która żąda wyjaśnienia tego zdarzenia - zauważył polityk. Przedstawiciel Lewicy zaapelował do prezydenta Andrzeja Dudy i premiera Mateusza Morawieckiego o reakcję, mówiąc, że wyśle do nich oficjalne pismo. Zaznaczył również, że w końcu muszą zostać podjęte skuteczne działania, które doprowadzą do udanej ewakuacji polskich obywateli. Polacy w Strefie Gazy. Bliscy apelują o pomoc w ewakuacji Śmiszek zwrócił też uwagę, że obywatelom innych krajów ze Strefy Gazy udało się wydostać, tymczasem Polacy wciąż nie mają takiej możliwości. - Utknęli, nie mają żadnej nadziei, że uda im się opuścić to terytorium - powiedział. Następnie dodał, że kontaktował się w tej sprawie z Kancelarią Prezydenta i podejmuje interwencje u ministrów odpowiedzialnych za sprawy międzynarodowe, jednak do tej pory nie ma żadnych efektów. Po Krzysztofie Śmiszku głos zabrał Mariusz Łotoszyński, którego rodzina przebywa w Strefie Gazy. - Jest tam kobieta w ciąży, która od czterech tygodni żywi się daktylami i pije wodę z morza - powiedział, opisując warunki, w jakich żyją obecnie uwięzieni na terenie konfliktu zbrojnego Polacy. Przekazał, że sam także próbował kontaktować się z przedstawicielami władz, ale otrzymywał jedynie odpowiedź, że "czekamy". - Na co czekamy? W tej chwili chyba tylko na to, że pojedziemy odebrać naszych bliskich w trumnach - stwierdził. Jak dodał Mariusz Łotoszyński, "to jest niesamowite, że polski rząd nic z tym nie zrobił". Powiedział, że uwięzieni bliscy przekazali mu, iż ostatnia noc była do tej pory najtragiczniejsza, a bombardowania trwały niemal całą noc. - Z naszej strony nie ma już próśb o pomoc, jest błaganie o pomoc dla nich - mówił. Ewakuacja Polaków ze Strefy Gazy. "My już nie prosimy, błagamy o pomoc" W niedzielę szef polskiego MSZ Zbigniew Rau poinformował, że strona izraelska i egipska czasowo wstrzymały możliwości ewakuacji cudzoziemców ze Strefy Gazy, więc opuszczenie jej przez obywateli polskich jest na chwilę obecną niemożliwe. MSZ opublikowało w sprawie także komunikat, w którym "z oburzeniem podkreśla, że każdy dzień pobytu naszych obywateli w Strefie Gazy naraża ich na ryzyko utraty życia i przynosi cierpienie, zwłaszcza dzieciom. W naszej ocenie żadne okoliczności nie usprawiedliwiają tego, że Polacy przebywający w Strefie Gazy od trzech tygodni nie mogą jej opuścić, mimo że władze polskie czekają na ich przyjęcie po stronie egipskiej". Z przekazanych przez ministra informacji wynika, że na pomoc oczekuje 28 osób oraz troje członków ich rodzin. Minister zapewniał też, że resort jest w stałym kontakcie z pozostałymi w palestyńskiej enklawie Polakami, choć jest on utrudniony. Wojna w Izraelu trwa od 7 października, gdy kraj ten został zaatakowany przez bojowników z Hamasu. Od początku konfliktu zginęło 1,4 tys. Izraelczyków, a blisko 240 z nich zostało uprowadzonych do Strefy Gazy. Liczba ofiar po stronie Palestyny sięgnęła z kolei około 10 tys., w tym niemal 4 tys. dzieci - większość to cywile. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!