Zdjęcie udostępnione przez mera Lwowa obiegło w środę internet. Wśród ofiar śmiertelnych rosyjskiego ostrzału znalazła się niemal cała rodzina ze Lwowa. "Po dzisiejszym ataku żyje tylko mężczyzna z tego zdjęcia. Żona Jewgenija i ich trzy córki: Jaryna, Daryna i Emilia, zginęły we własnym domu" - napisał Andrij Sadowy. Informację o śmierci najstarszej córki mężczyzny potwierdził Ukraiński Uniwersytet Katolicki we Lwowie, gdzie studiowała 18-letnia Daryna Bazyłewycz. Uczelnia przekazała też, że stan Jarosława jest krytyczny. Atak Rosji na Lwów. "Zabijają nasze dzieci" Najmłodsza z sióstr, które zginęły w środę we Lwowie, mogła mieć siedem lat. "W centrum Europy Rosja eksterminuje całe rodziny Ukraińców. Rosjanie zabijają nasze dzieci, naszą przyszłość. Nie wiem, jakimi słowami wesprzeć ojca Jarosława" - napisał w mediach społecznościowych Andrij Sadowy. Wojna w Ukrainie. Atak Rosji na Lwów. Nie żyje siedem osób Do ataku na Lwów doszło w nocy z wtorku na środę. W wyniku rosyjskiego strzału zginęło siedem osób, w tym troje dzieci - przekazał szef wojskowych władz obwodowych Maksym Kozycki. W komunikatach ukraińskich władz pojawiają się nieścisłości co do wieku dzieci - pojawiły się informacje o ofiarach w wieku siedmiu i 14 lat, w innym komunikacie podano, że młodsza z ofiar miała dziewięć lat. Według ukraińskich sił powietrznych obwód lwowski zaatakowały dwie grupy rakiet manewrujących. ---- Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!