Absolwent wojskowej Theresianische Militärakademie odniósł się do obecnej sytuacji na froncie i walk, które toczą się w okolicach miejscowości Awdijiwka. Zdaniem Małczyka, choć Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy przekonuje, że sytuacja jest w pełni pod ich kontrolą, to faktyczny obraz ujawnia coraz czarniejsze scenariusze rozwoju sytuacji. - To co Ukraińcy najprawdopodobniej będą teraz robić, to będzie powtórka z Bachmutu. Rosjanie o tym wiedzą - zauważa. - Ukraińcy nie mają sił, by wyprowadzić z Awdijiwki jakiekolwiek uderzenia. Obawiam się, że do końca konfliktu nie będą mieli zdolności do działań ofensywnych - dodaje. Jak przekonuje ekspert, kolejny raz w ciągu ostatniego roku widoczne są bardzo negatywne sygnały dotyczące zarządzania armią i prowadzeniem działań bojowych. - Jeśli w mieście mniejszym niż Bachmut, a takim jest Awdijiwka, będzie prowadzona uporczywa obrona, to będzie to wskazywało na to, że cele polityczne zaczęły grać pierwsze skrzypce. Potwierdziłoby się, że armia wykonuje bezpośrednio polecenia polityków, którzy patrzą na konflikt jako polityczny, a nie militarny i taka cena będzie płacona - podkreśla. Bartłomiej Małczyk: Rosjanie przygotowują zimową ofensywę Zdaniem analityków obserwujących konflikt w Ukrainie w chwili obecnej wojska Federacji Rosyjskiej przygotowują się do rozpoczęcia zmasowanych działań ofensywnych. W tym celu, rzekomo, zgromadzonych zostało już blisko 350 tysięcy żołnierzy. Jak podkreśla Bartłomiej Małczyk, taki rozwój sytuacji jest czymś zupełnie naturalnym dla wojskowych i jest to konsekwencja nieudanej ofensywy prowadzonej przez Ukraińców. - Rosjanie wiedzą, że mają ostatni moment do przeprowadzenia ofensywy, bo chcą zasiąść do stołu i rozmów pokojowych na swoich warunkach. Ukraińcy, jeśli będą postępować tak głupio jak np. pod Bachmutem, to nie będzie kto miał odpierać tej ofensywy rosyjskiej - stwierdza. Według eksperta, trudno jest przewidzieć jakie kierunki zostaną wybrane do przeprowadzenia ataków. Pewnym natomiast jest, że takowe wystąpią i będą miały znaczącą siłę. - Jeżeli Rosjanie postąpią, z punktu widzenia militarnego mądrze, to powinni utworzyć drugi front. Mowa chociażby o uderzeniu przy samej granicy, tam będą mogli się spokojnie koncentrować. Zakładam właśnie taki scenariusz, jako najbardziej optymalny dla strony rosyjskiej - wskazuje Małczyk. Wojna w Ukrainie. Wyjątkowo trudna zima - Rosyjska fantazja nie zna granic, także równie dobrze można się spodziewać, że będą "walić czołem w ścianę" i uderzać na jakimś silnie umocnionym kierunku frontu - dodaje. Podsumowując przewidywania na najbliższe tygodnie wojny, absolwent Theresianische Militärakademie zwrócił uwagę na pesymistyczne scenariusze dla ukraińskich cywilów, którzy muszą przygotować się na wyjątkowo trudną zimę. Zobacz też: Rosjanie ruszyli z trzecią falą szturmową. Ekspert: Umierają, ale się nie zatrzymują - Należy się przygotować na powtórkę z zeszłego roku i to w dużo większej skali. Zeszłej zimy Rosjanie, o ile dziwnie to zabrzmi, mieli małe możliwości ostrzału, tego sprzętu było niewiele, bo większość zużyto w pierwszych dniach wojny na porażenie infrastruktury wojskowej i transportowej Ukraińców. Teraz, obserwując ostatnie tygodnie, można stwierdzić, że Rosjanie oszczędzali amunicję - podkreślił. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!