Na froncie rysuje się przykry scenariusz. Rosjanie okrążają ważne miasto
- Być może w ciągu miesiąca lub do końca tego roku, jeśli sytuacja nie zmieni się na naszą korzyść, Kurachowe zostanie otoczone - ocenił były oficer Służby Bezpieczeństwa Ukrainy Iwan Stupak. Jak dodał, wówczas Ukraińcy będą zmuszeni wycofać się z miasta, podobnie jak w przypadku Wuhłedaru. Co więcej, utrata miasta może wpłynąć nie tylko na morale ukraińskich żołnierzy, ale i zachodnich sojuszników.
W ostatnich dniach doszło do wysadzenia Tamy Ternowskiej w obwodzie donieckim, a informacje o zdarzeniu zaczęły pojawiać się w sieci w poniedziałek rano. Tama ta mieści się na zbiorniku Kurachowe. Ukraińskie media wskazują, że na podstawie wstępnych informacji można sądzić, iż zniszczenie tamy spowolniło nieco rosyjską ofensywę w regionie.
Zdaniem byłego oficera Służby Bezpieczeństwa Ukrainy Iwana Stupaka, zagrożenie okrążeniem przez okupantów w mieście Kurachowe nadal istnieje.
Wojna w Ukrainie. Rosjanie mogą okrążyć Kurachowe. Co to oznacza dla Kijowa?
Obecnie Rosjanie jeszcze w pełni nie okrążyli miasta. Jak przekazał Stupak w rozmowie z Kanałem 24, Kurachowe otoczone jest w nieco ponad 50 proc., co - jak mówił - można zauważyć na mapach aktualizowanych z pewnym opóźnieniem, tak, aby nie sprowadzić zagrożenia na siły ukraińskie.
- Bardzo ostrożnie zakładam, że być może w ciągu miesiąca lub do końca tego roku, jeśli sytuacja nie zmieni się na naszą korzyść, Kurachowe zostanie otoczone - ocenił były oficer SBU.
Jeśli Rosjanie zwiększą tempo natarcie i otoczą całe miasto, Ukraińcy będą zmuszeni do opuszczenia tego regionu. W publikacji podkreślono, że podobna sytuacja miała miejsce w przypadku zintensyfikowanych działań okupantów w Wuhłedarze. Ostatecznie siły ukraińskie, aby ocalić swoich żołnierzy, musiały wycofać się z miasta, którego bronili od ponad dwóch lat.
Ukraina - Rosja. Zajęcie miasta może wpłynąć na decyzje sojuszników
Chociaż rosyjska taktyka okrążenia działa, ponieważ zmusza Kijów do wycofania swoich wojsk z terenu, jak czytamy, "nawet potencjalna utrata miasta Kurachowe nie spowoduje, że linia frontu rozpadnie się".
- Ale to (będzie - red.) kolejne stracone ukraińskie miasto, minus dla nas. Niebezpieczeństwo polega na tym, że gdy niepowodzenia się kumulują, nasi zachodni sojusznicy tracą nadzieję na przyszłość i coraz mniej chcą nam pomagać - zauważył Iwan Stupak.
Sprawdź, jak przebiega wojna w Ukrainie. Czytaj raport Ukraina-Rosja
Były oficer Służby Bezpieczeństwa Ukrainy nadmienił, że każdy chce być po stronie zwycięzców, bo to sukcesy - w tym przypadku na froncie - motywują m.in. do dalszego wspierania. Jeśli sytuacja w rejonie miasta Kurachowe będzie się pogarszać, istnieje zagrożenie, że morale spadną.
Źródło: Kanał 24
-----
Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!