Federacja Rosyjska zaczęła otrzymywać artylerię od Korei Północnej - podała na początku października CBS News, powołując się na anonimowe źródło rządowe w USA. Jak wskazywano, ruch ten związany był z wcześniejszą wizytą prezydenta Rosji Władimira Putina w Korei Północnej. Jednocześnie zaznaczano, że nie ustalono dotąd, co Kim Dzong Un od rosyjskiego dyktatora miał wynegocjować w zmian. Z kolei szef Głównego Zarządu Wywiadu Ministerstwa Obrony Ukrainy Kyryło Budanow informował, że Federacja Rosyjska otrzymuje pociski kal. 122 mm i 152 mm oraz rakiety dla wieloprowadnicowych wyrzutni rakietowych typu Grad. Północnokoreańska broń miała Rosjanom pomagać, tymczasem ukraiński portal Defence Express donosi, że Rosjanie z pociskami artyleryjskimi z Korei Północnej mają problemy. Przebywający na froncie żołnierze mają skarżyć się na rozmaite zaniedbania technologiczne. Korea Północna miała wesprzeć Rosję bronią. Wysyła wadliwą amunicję W tekście znajdujemy odwołanie do "wyników testów", które opublikował jeden z rosyjskich blogerów wojskowych. Okazuje się, że północnokoreańskie pociski kalibru 152 mm nie są identyczne, mają niezgodne z rzeczywistością oznaczenia, czy były otwierane, do czego nie powinno dochodzić. Oprócz tego mowa o zastosowaniu różnych prochów strzelniczych, różnicach w wadze, czy brakach w potrzebnych komponentach. Tak wiele nieprawidłowości wykrytych w stosunkowo niewielkiej liczbie przetestowanych losowo pocisków artyleryjskich niesie za sobą "całą lawinę konsekwencji". Czytamy bowiem, że stwierdzone wady powodują nierównomierny rozrzut pocisków. To z kolei prowadzi do istotnego spadku celności ognia, a następnie do wzrostu zużycia amunicji sprowadzanej na front z Korei Północnej. Wojna w Ukrainie: Rosja z wadliwą bronią z Korei Północnej. "Niszczy rosyjskie czołgi" Defence Express pochyla się nad poszczególnymi defektami i zwraca uwagę, że istnieje "dość logiczne wyjaśnienie" dla takiego stanu pocisków przesyłanych Władimirowi Putinowi przez Kim Dzong Una. Korea Północna jest mocno izolowana, a wiele produktów już na samym starcie obarczonych jest ryzykiem posiadania ukrytych wad. Nie bez znaczenia dla jakości procesu produkcyjnego jest też wywierany przez reżim nacisk na pracowników. "Oczywiście każda amunicja, nawet wadliwa, stwarza zagrożenie. Ale jeśli chodzi o artylerię, zawsze mowa o dużych liczbach. Zwłaszcza jeśli mowa o warunkowym milionie sztuk amunicji z Korei Północnej" - napisano w analizie. Scenariusz taki przewidywało wielu wojskowych analityków, którzy wskazywali, że wadliwe pociski mogą stanowić zagrożenie również dla samych Rosjan. Potwierdzać zdają się to teraz pojawiające się w sieci zdjęcia rozerwanych czołgowych armat. Źródła: Defence Express, Interia *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!