Problem istnieje od 2002 roku, od pierwszego egzaminu gimnazjalnego. Od tego też czasu nauczyciele dzieci niewidzących i słabo widzących go podnoszą. Bezskutecznie. Rysunek, czyli będzie trudniej Jedno z tegorocznych zadań w części matematyczno-przyrodniczej w arkuszu gimnazjalnym dla dzieci niewidomych w ogóle nie dało się rozwiązać. Żadnym sposobem. Było niewykonalne - pytano w nim o kąt, którego nie można było zmierzyć, bo nie podano danych. Egzaminatorzy, którzy sprawdzali te arkusze błąd wychwycili, uznali, że zadanie jest nie do rozwiązania, więc przydzielili każdemu zdającemu po jednym punkcie. I po sprawie. Zadania z grafiką to największe utrudnienie dla dzieci, które nie widzą bądź widzą bardzo źle. Osobie widzącej rysunek ułatwia rozwiązanie zadania. Dla osoby niewidomej to utrudnienie. Przeczytanie rysunku wymaga o wiele więcej czasu, a ponadto są dzieci niewidome z ograniczoną sprawnością manualną, są osoby z zaburzeniem orientacji w małej przestrzeni. Dzieci z obniżoną sprawnością manualną będą miały problemy z przeczytaniem rysunku, dla tych z zaburzeniem orientacji jest to całkowicie niewykonalne. W dodatku często rysunki są źle przystosowane - dotyk rozróżnia obiekty, jeśli odległość między nimi wynosi minimum 2,5 mm. Umieszczone za blisko są nie do rozróżnienia. A zadanie ze źle zrobionym rysunkiem jest nie do rozwiązania. Z grafiką w testach dla dzieci niewidzących jest jeszcze jeden, bardzo duży problem. Widzącym się wydaje, że jeśli przerysuje się jakiś obiekt przestrzenny na rysunek wypukły, to niewidomy będzie wiedział, o co chodzi. A przecież żaden człowiek niewidomy dotykiem nie zobaczy obiektu przestrzennego w perspektywie. Tymczasem w jednym z arkuszy egzaminacyjnych jest rysunek ostrosłupa, w innym żaby. Krystyna Kauba z Ośrodka Szkolno-Wychowawczego dla Dzieci Niewidomych w Laskach pod Warszawą, która uczy w tamtejszym gimnazjum matematyki i fizyki, przeprowadziła analizę błędów dostosowań w arkuszach dla niewidomych (błędów popełnionych podczas dopasowywania egzaminacyjnych testów gimnazjalnych dla dzieci niewidomych). Sprawdziła m.in. ile punktów uczeń mógł stracić - lub stracił - z powodu błędów dostosowania grafiki: okazało się, że od 23 w roku 2003 do 16 w 2006. Nie litość, lecz sprawiedliwość - Nie chodzi o wzbudzanie litości, o to, że są to dzieci niewidome. To jest problem uczciwości, rzetelności wykonywanej pracy. I społecznej sprawiedliwości, równych szans. Staramy się, aby co roku część naszych absolwentów opuściła Laski na poziomie gimnazjum. Ci najzdolniejsi, ci, którzy mają oparcie w domach, idą do liceów - to jest trójka, czasami czwórka dzieci z klasy dziesięcioosobowej - i starają się o przyjęcie według ogólnych kryteriów. Punkty, które uzyskują z egzaminów, są dla nich bardzo ważne. A jeżeli arkusz egzaminacyjny zawiera błędy, które uniemożliwiają rozwiązanie zadania bądź powodują, że rozwiązanie jest w sposób istotny utrudnione - to tracą. Czy te dzieci nie znają matematyki czy fizyki? Znają. W mojej klasie najlepszy z matematyki był uczeń z ograniczoną sprawnością manualną. I co w jego przypadku sprawdzi arkusz, w którym jest rozbudowana grafika? - pyta retorycznie Krystyna Kauba. Przepiszmy to brajlem Za całość egzaminów odpowiada Centralna Komisja Egzaminacyjna. Autorzy powołani przez CKE układają arkusze dla osób widzących, które potem są dostosowywane dla uczniów słabo widzących i niewidomych. Robią to osoby też wyznaczone przez CKE. - Odnosi się wrażenie, że według osób dokonujących adaptacji przystosowanie testu polega po prostu na przepisaniu zadania w czcionce brajlowskiej - dla niewidomych lub w powiększonej - dla słabo widzących. Tymczasem to nie jest tak. Inaczej się dostosowuje arkusze dla osób słabo widzących, a inaczej dla niewidomych. Dlatego, że specyfika zmysłów jest inna - mówi Kauba. Na uwagi skierowane czy to do CKE, czy MEN, dotyczące testów egzaminacyjnych, płynące od lat z ośrodków dla dzieci niewidomych i niedowidzących, nie ma odpowiedzi. Już w 2004 roku w Laskach odbyła się konferencja, na której zostały opracowane zasady adaptacji arkuszy dla osób niewidomych i słabo widzących. Zalecano wtedy ograniczenie grafiki w arkuszach dla tych uczniów do niezbędnego minimum. W czerwcu tego roku Ośrodek Szkolno-Wychowawczy dla Dzieci Niewidomych w Laskach i dla Dzieci Słabo Widzących i Niewidomych w Krakowie zorganizowały kolejną ogólnopolską konferencję nauczycieli specjalnych ośrodków dla niewidomych, na której ponownie mówiono m.in. o problemach adaptacji arkuszy egzaminacyjnych. Materiały i wnioski z konferencji przesłano do ministerstwa edukacji. W liście do minister Hall pedagodzy napisali: "W kwietniu 2008 roku uczniowie z dysfunkcją wzroku po raz siódmy przystąpili do egzaminu gimnazjalnego. Analiza zestawów arkuszy (...) przygotowanych przez Centralną Komisję Egzaminacyjną pokazuje, że po raz kolejny dostosowania zawierają wiele błędów merytorycznych, są wykonane nieprofesjonalnie. Wadliwe dostosowania arkuszy uniemożliwiły lub w znacznym stopniu utrudniły niewidomym i słabo widzącym uczniom prawidłowe rozwiązanie zadań. Wady dostosowania arkuszy egzaminacyjnych powodują naruszenie zasady równości (Art. 32. Konstytucji RP), pozbawiając niewidomych i słabo widzących uczniów równych szans edukacyjnych".