Widziana w rzece kilkadziesiąt km od morza. Nietypowa podróż drapieżnika
Bałtycka foka oddaliła się od morza i zdecydowała się popłynąć Wisłą kilkadziesiąt kilometrów w głąb lądu. To nietypowa sytuacja, ale eksperci zdradzają, dlaczego drapieżnik mógł zdecydować się na taką wyprawę. Co ciekawe, to nie pierwszy raz, gdy gatunek ten zaobserwowano w naszym kraju z dala od Morza Bałtyckiego.

Nietypowe obrazki zobaczyć można było ponad 25 kilometrów od ujścia Wisły do Morza Bałtyckiego. Foka, która wybrała się na niecodzienną wycieczkę, została nagrana w okolicach niewielkiej miejscowości Palczewo w województwie pomorskim.
Na filmie widać płynące po rzece zwierzę, które w pewnym momencie zanurza się pod wodą i znika.
Dlaczego bałtycka foka zdecydowała się na taką podróż? Specjaliści zaznaczają, że zachowanie takie jest nietypowe. Ich zdaniem nie oznacza to jednak, że foka płynęła rzeką w głąb lądu bez żadnego celu. Zwierzę mogło kierować się ciekawością lub zawędrowało ponad 25 km od ujścia rzeki, goniąc za rybami.
Foka w Wiśle kilkadziesiąt kilometrów od morza. Jest nagranie
Co ciekawe, to nie pierwszy taki przypadek. Okazuje się też, że nie najbardziej spektakularny. W 2022 roku bałtycką fokę widziano bowiem w Wiśle w Bydgoszczy, w Fordonie - niemal 170 km od ujścia rzeki do Bałtyku.
Lokalne media, powołując się na relację pracownika Wód Polskich, informowały wtedy, że drapieżnik widziany był prawdopodobnie bezpośrednio po polowaniu - w pysku foka miała sporej wielkości rybę.
Już wtedy donoszono, że zwierzęta te pojawiały się w tym regionie. Wcześniej widziane miały być w rzece na wysokości Grudziądza czy Świecia.
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!