Tragedia na Podlasiu. Auto w ogniu, w środku kobieta. 9-latka szukała pomocy

Oprac.: Piotr Białczyk
37-letnia Sylwia R. zginęła w płonącym samochodzie. W tym czasie jej 9-letnia córka szukała ratunku. - Zatrzymała osobę trzecią i poprosiła o pomoc. Gdy pomoc przybyła, samochód stał w płomieniach - relacjonuje Prokuratura Rejonowa w Kolnie. Jednostka wszczęła śledztwo w tej sprawie.

Do tragicznego w skutkach zdarzenia doszło w poniedziałek 10 lutego po godz. 14. W płonącym samochodzie znaleziono ciało kobiety. Pojazd znajdował się na leśnej drodze w powiecie kolneńskim na Podlasiu. Służby dostały zgłoszenie o pożarze pojazdu na drodze łączącej miejscowości Czerwone i Kozioł.
W środę śledczy przekazali najnowsze doniesienia w tej sprawie.
- Śledztwo dotyczy doprowadzenia namową lub przez udzielenie pomocy do targnięcia się Sylwii R. na własne życie, to jest czyn z art. 151 Kodeksu karnego - mówi Dorota Leszczyńska z Prokuratury Okręgowej w Łomży. Grozi za to kara pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat.
Jeszcze w środę przeprowadzona zostanie sekcja zwłok.
Tragedia na Podlasiu. Wśród świadków 9-latka
Leszczyńska ujawniła także okoliczności tragedii. Wśród świadków tragedii jest córka zmarłej, która wcześniej oddaliła się od miejsca zdarzenia.
- 9-latka zatrzymała osobę trzecią i poprosiła o pomoc. Gdy pomoc przybyła, samochód stał w płomieniach - relacjonowała prokurator. Dziecko wkrótce ma zostać przesłuchane - donoszą media. Śledczy mają jednak wziąć pod uwagę stan zdrowia dziewczynki ze względu na traumatyczne przeżycia.
-----
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!