Wpis pojawił się w czterech językach: polskim, angielskim, niemieckim oraz francuskim. Rzecznik zaznacza, że "działania Łukaszenki są działaniami podprogowymi", a "reżim wykorzystuje proxy, chowa się za migrantami i instytucjami z pozoru niezależnymi". We wpisie czytamy też, że "operacja obliczona jest na wywołanie długotrwałego kryzysu w krajach wschodniej flanki NATO", a działania Łukaszenki prowadzone są metodami typowymi dla działań rosyjskich przeciwko krajom NATO, przy wparciu i akceptacji Kremla". Żaryn pisze, że operację, prowadzoną na kilku płaszczyznach, wspiera agresywna kampania informacyjna. Operacja białoruska ma znamiona operacji hybrydowej i ma na celu "destabilizację państwa, osłabienie bezpieczeństwa bez otwartej agresji". "Polska granica pozostaje zamknięta i będzie chroniona" W sobotę informowano, że wśród migrantów rozpuszczane są plotki, że przyjadą po nich autobusy z Niemiec a Polska je przepuści.W niedzielę Żaryn umieścił na Twitterze nagranie, pod którym napisał, że "wśród migrantów na granicy puszczane są komunikaty informujące, że nie ma zgody Polski na przepuszczenie migrantów do Niemiec".W kolejnym wpisie Żaryn przekazał treść komunikatu, jaki kierowany jest do migrantów: "Polska granica pozostaje zamknięta i będzie chroniona. Nikt nie ma zgody na jej przekraczanie bez wymaganych dokumentów. Zostaliście oszukani przez Białoruś. Służby białoruskie wykorzystują was. Możecie domagać się od Białorusinów zwrotu kosztów i powrotu do domu". W stronę Kuźnicy zmierzają kolejni migranci Tymczasem na Twitterze pojawiają się nagrania kolejnej dużej grupy migrantów, która ma zmierzać do polsko-białoruskiej granicy w pobliżu Kuźnicy. Rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn poinformował, że "w ostatnich dniach pojawiały się informacje o zwożeniu nad granicę gruzu i kamieni z białoruskich zakładów budowlanych". Dodał, że widziano kilka ciężarówek z takim ładunkiem. Więcej na ten temat czytaj tutaj