Rocznica Obławy Augustowskiej. Zniszczono wieńce od prezydenta i premiera

Oprac.: Karolina Głodowska
Nieznani sprawcy zniszczyli wieńce prezydenta Andrzeja Dudy i premiera Mateusza Morawieckiego, które złożono w środę pod pomnikiem ofiar Obławy Augustowskiej w Gibach. Związek Pamięci Ofiar Obławy Augustowskiej z 1945 roku zgłosił sprawę policji. Zniszczenia zauważył nadleśniczy Piotr Nalewajek, który opiekuje się tym miejscem. Według niego aktu wandalizmu dokonali pracownicy gminy na polecenie wójta.

W środę 12 lipca w ustawowym dniu pamięci ofiar, w Gibach przy Wzgórzu Krzyży, miejscu symbolizującym grób ofiar Obławy Augustowskiej, obchodzono 78. rocznicę tej największej zbrodni dokonanej na Polakach po II wojnie światowej.
Rocznica Obławy Augustowskiej. Zniszczono wieńce prezydenta i premiera
W imieniu prezydenta wieniec z biało-czerwonym szarfami imitującymi flagę państwa złożył minister kancelarii prezydenta Andrzej Dera. Podobny duży wieniec w imieniu premiera złożył wojewoda podlaski Bohdan Paszkowski.
Według przedstawicieli związku te i jeszcze inne wieńce zostały zbezczeszczone. - Jesteśmy świadkami barbarzyńskiego bezczeszczenia pamięci i to w dwóch wymiarach, w wymiarze ofiar obławy augustowskiej, a także w wymiarze majestatu Rzeczpospolitej - powiedział członek zarządu związku Bogdan Nowacki.
O naruszeniu skomponowanych wieńców powiadomił w piątek po południu dzierżawcę terenu nadleśniczy Nadleśnictwa Pomorze Piotr Nalewajek. W sobotę na konferencji prasowej poinformował, że przejeżdżając obok wzgórza zauważył brak wieńców.
- Wieńce zostały porzucone bezwładnie w sposób niegodny. Trudno było odnaleźć biało-czerwone szarfy mocowane na wieńcach prezydenta i premiera - powiedział nadleśniczy.
Jego zdaniem mogli to zrobić pracownicy gminy na polecenie wójta Roberta Bagińskiego. Ten powiedział, że pracownicy gminy nie mają z tym nic wspólnego.
Zniszczone wieńce. "Policja powinna ustalić, kto to zrobił"
W niedzielę zostaną zorganizowane na wzgórzu kolejne obchody rocznicowe z inicjatywy gminy. Są organizowane od 30 lat. Od kilku lat są zatem dwie uroczystości.
Poseł Jarosław Zieliński, który organizuje obchody 12 lipca powiedział PAP, że kwiaty i wieńce zostały złożone dla pamięci pomordowanych Polaków, a ktoś je zniszczył. Dodał, że policja powinna wreszcie ustalić, kto to zrobił, bo to nie był pierwszy taki przypadek.
- Ci którzy dopuścili się takiego czynu, to są ludzie, którym odebrało sumienie, a może takiego sumienia nigdy nie mieli, ale odebrało im także rozum, gdyż takiego aktu barbarzyństwa wobec osób pomordowanych nikt dobrze nie oceni - dodał Zieliński.
78 lat temu, 12 lipca 1945 r.oku oddziały NKWD i Smiersz rozpoczęły na Suwalszczyźnie operację, w której zginęło co najmniej 592 działaczy podziemia niepodległościowego. Operacja nazwana została Obławą Augustowską. Obecnie mówi się nawet o około dwóch tysiącach ofiar.
Obława Augustowska. Zbrodnia komunistyczna przeciw ludzkości
Białostocki oddział Instytutu Pamięci Narodowej od lat zajmuje się sprawą obławy. Dotyczy ona zbrodni komunistycznej przeciwko ludzkości. Przyjęto, że w lipcu 1945 roku w nieustalonym dotychczas miejscu, zginęło około 600 osób zatrzymanych w powiatach augustowskim, suwalskim i sokólskim.
Zatrzymali ich żołnierze sowieckiego Kontrwywiadu Wojskowego Smiersz III Frontu Białoruskiego Armii Czerwonej przy współudziale funkcjonariuszy polskich organów Bezpieczeństwa Publicznego, MO oraz żołnierzy I Armii Wojska Polskiego.
Wciąż nie wiadomo, gdzie są groby ofiar. Biegli z zakresu kartografii, którzy analizowali powojenne zdjęcia lotnicze, wskazali ponad 60 miejsc na Białorusi - większość w okolicach miejscowości Kalety - które mogą być jamami grobowymi.
Białoruś odmówiła pomocy prawnej w tej sprawie. Prace sondażowe we wskazanych miejscach po polskiej stronie granicy nie przyniosły jednoznacznego rezultatu. Znaleziono pojedyncze szczątki ludzkie, ale nie wiadomo, czy mają związek z obławą.
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!