Ukrainka chciała wjechać do Polski. Konieczna była specjalistyczna kontrola
Obywatelka Ukrainy wpadła w czasie kontroli granicznej na przejściu w Korczowej. Tam celnicy odkryli, że w butli na gaz LPG znajduje się coś zupełnie innego. Okazało się, że kobieta próbowała wwieść do Polski 100 kg niebezpiecznej substancji.
O sprawie w poniedziałek poinformowała Izba Administracji Skarbowej w Rzeszowie.
Izba przekazała, że funkcjonariusze z podkarpackiej KAS na przejściu granicznym w Korczowej wytypowali do kontroli jedno z aut, które wjeżdżało do Polski, a zarazem na teren Unii Europejskiej, z Ukrainy.
Granica z Ukrainą. W aucie butla na gaz LPG. Wewnątrz było coś innego
"Podczas kontroli z wykorzystaniem urządzenia RTG ujawniono, że butla na gaz LPG znajdująca się w bagażniku pojazdu, wypełniona jest innego rodzaju gazem" - przekazali celnicy.
Ustalono, że w butli znajduje się 100 kg czynnika chłodniczego R404a. Jego szacunkowa wartość ok. 12 tys. zł.
Gaz zabezpieczono jako dowód w sprawie, podobnie jak 4,8 tys. zł na poczet kary.
Obywatelkę Ukrainy, która prowadziła auto czeka teraz sprawa karno-skarbowa.
Kontrole graniczne. Co można wwozić do UE?
Funkcjonariusze KAS przypominają, że "Fluorowane gazy cieplarniane to sztuczne substancje chemiczne, które są bardzo silnymi gazami cieplarnianymi". Jak dodają, stosuje się je w urządzeniach chłodniczych, urządzeniach klimatyzacyjnych, pompach ciepła oraz jako środki gaśnicze w ochronie przeciwpożarowej.
"Jest to gaz, którego przywóz na terytorium UE wymaga udzielenia przez Komisję UE odpowiednich dokumentów" - wyjaśniają celnicy.
---
Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!
