Pilarz pracujący od kilkunastu lat w lasach Nadleśnictwa Brzozów przyznaje, że widok dzikich zwierząt nie jest dla niego rzadkością. - Często je widujemy, ale z daleka - mówi w rozmowie z serwisem nowiny24.pl pan Rafał. Tym razem było jednak inaczej. - Byliśmy przerażeni - przyznaje. W poniedziałek podczas prac przy pozyskiwaniu drewna pan Rafał usłyszał krzyk kolegi. Kiedy spojrzał w jego kierunku, zobaczył, że do mężczyzny podchodzą trzy wilki.Pilarz próbował odstraszyć zwierzęta, dodając gazu w pilarce. Wilki jednak zamiast uciec, zareagowały agresywnie. Wyszczerzyły kły i otoczyły mężczyznę. Czytaj także: Udało się schwytać wilczycę Dopiero pomoc pana Pawła i hałas dwóch pił mechanicznych odstraszyły zwierzęta. Mężczyźni zgłosili sytuację przełożonym w nadleśnictwie. - Odnoszę wrażenie, że wilk przestał bać się człowieka - mówi pilarz. Edward Marszałek, rzecznik Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Krośnie, przyznaje, że trudno wytłumaczyć, dlaczego zwierzęta zachowywały się agresywnie. Rozlicz pit online już teraz lub pobierz darmowy program