Lucid, która do niedawna była rekordzistką długości pobytu na orbicie, spośród obywateli innych państw niż Rosja, podkreśla w rozmowie z Grzegorzem Jasińskim, że jest przekonana o możliwości lądowania człowieka na Czerwonej Planecie. Sądzę, że to bardzo prawdopodobne. Gdybym miała taką możliwość, natychmiast sama zapisałabym się na ochotnika. Jedyny problem, jaki w tej chwili wymaga jeszcze dokładnych badań, by zapewnić ludziom bezpieczną podróż na Marsa, to promieniowanie - tłumaczy. Badanie wpływu promieniowania kosmicznego i sposobów ochrony astronautów przed jego działaniem ma być jednym z podstawowych celów załogowych wypraw na Księżyc. Myślę, że pierwszy człowiek, który stanie na Marsie jest teraz prawdopodobnie jeszcze w przedszkolu lub pierwszych klasach szkoły. Wszystko zależy od tego, jak wiele NASA otrzyma na to pieniędzy. Jeśli dużo, sądzę, że prace będą się posuwały bardzo szybko - zapewnia Lucid. Amerykańska agencja lotów kosmicznych NASA chce, by przed wycofaniem wahadłowców z użytku, polecieli na orbitę wszyscy astronauci, którzy nie mieli jeszcze takiej okazji. To ponad 30 osób. NASA przyjmuje też zgłoszenia do nowej klasy astronautów. Ci nowi astronauci będą latać tylko na Międzynarodową Stację Kosmiczną, gdyż do czasu, gdy odbędą przeszkolenie, wahadłowce zostaną wycofane. Będą dla nich jednak konieczne limity wzrostu, by mieścili się w kabinie Sojuza lub nowego pojazdu budowanego przez Stany Zjednoczone - wyjaśnia. Shannon Lucid odwiedziła Polskę przy okazji 50 rocznicy lotu Sputnika, pierwszego sztucznego satelity Ziemi.