Lód skuwający arktyczne morza ma istotne znaczenie dla lisów polarnych, którym łatwiej na nim znaleźć pożywienie niż na lądzie. Naukowcy śledzili drogi 14 młodych lisów, które miały przeżyć pierwszą arktyczną zimę na Alasce, gdzie temperatura spada do minus 30 stopni i panuje noc polarna. Przeżyły tylko trzy, które wędrowały przez zamarznięte morze, szukając resztek po upolowanych przez niedźwiedzie fokach. 11 lisów, które zostały na lądzie, zginęło. Zdaniem naukowców, którzy piszą o tym w czasopiśmie "Polar Biology", wędrówka taka pomaga lisom przetrwać: na lodzie jest mniej zagrażających im drapieżników i łatwiej znaleźć pożywienie. Tymczasem pokrywa lodowa Arktyki topnieje. Powierzchnia lodu w ostatnich latach drastycznie się kurczy i tego lata padnie kolejny rekord - podaje gazeta. Jak informowali w tym tygodniu eksperci, pora topnienia lodu nadeszła w Arktyce o wiele wcześniej. Nathan Pamperin z wydziału biologii i przyrody w alaskańskim Uniwersytecie Fairbanks, który badał polarne lisy, ocenia, że te z nich, które zwykle wędrują po skutym lądem morzu, na lądzie będą miały o wiele trudniejsze warunki i tym samym prawdopodobnie mniejsze szanse przeżycia. Lisie tropy polarnicy widywali w pobliżu bieguna, ale jak dotąd nie spodziewano się, że zwierzęta te spędzają tak dużą część roku daleko od wybrzeża - powiedział Pamperin. Badane lisy, które przeżyły zimę, spędziły pięć miesięcy na zamarzniętym morzu, pokonując 1700 mil. Badacze zauważają, że "ostatnio wiele uwagi poświęcano skutkom topnienia lodów arktycznych, zagrażającym niedźwiedziom polarnym. Jeśli przyszłe pokolenia lisów polarnych stracą dostęp do lodu na morzu, pierwszym negatywnym skutkiem będzie zmniejszenie ich szans na przeżycie zimy i reprodukcję". Lisy są w mniejszym stopniu zagrożone niż niedźwiedzie, ponieważ mogą zdobyć pożywienie na lądzie. To z kolei może spowodować ich pojawianie się wokół ludzkich siedzib, co zwiększy prawdopodobieństwo konfliktów na linii ludzie - dzika przyroda.