Wirus Zika jest bardziej niebezpieczny, niż mogłoby się wydawać. Specjaliści z kalifornijskiego instytutu La Jolla w USA uważają, że jeżeli tylko patogen zacznie mutować, możemy mieć do czynienia z kolejnym globalnym kryzysem po COVID-19. Wyjaśniamy więc, jakie badania przeprowadzili amerykańscy naukowcy i przypominamy najważniejsze objawy wirusa Zika. W 2016 roku doprowadził on do tego, że tysiące dzieci urodziło się z uszkodzonymi mózgami, ponieważ ich matki zaraziły się patogenem w ciąży. Wirus Zika może zacząć mutować BBC informuje o wynikach badań przeprowadzonych przez naukowców z instytutu immunologii w La Jolla w USA, które zostały wcześniej opisane w czasopiśmie Cell Reports. Poddając wnikliwej obserwacji laboratoryjnej myszy, próbowano odtworzyć, co mogłoby się stać w przypadku przemieszczania się wirusa Zika pomiędzy komarami a ludźmi. Niestety wyniki doświadczenia przeprowadzonego na gryzoniach są niepokojące. W wyniku eksperymentu, do którego wykorzystano komórki komarów i żywe myszy okazało się, że za każdym razem, gdy wirus Zika przechodził z komórek komarów do organizmów myszy, dochodziło do niewielkich zmiany genetycznych patogenu. Okazuje się również, że wirus Zika, który rozprzestrzenia się m.in. przez ukąszenia zarażonych komarów tygrysich, po zmutowaniu może łatwiej się rozwijać nawet tam, gdzie zdążyła się już wykształcić odporność po wcześniejszych epidemiach gorączki denga (innej choroby wywołanej przez insekty). "Niestety jeśli ten wariant kiedyś stanie się powszechny, możemy mieć takie same problemy w prawdziwym życiu" - ostrzegł prof. Sujan Shresta, ekspert ds. wirusów z University of Nottingha. Dr Clare Taylor z Towarzystwa Mikrobiologii Stosowanej zwraca uwagę na to, że chociaż wystąpienie nowej mutacji wirusa Zika jest czysto teoretyczne, przeprowadzanie podobnych eksperymentów jest potrzebne. Dzięki nim możemy bowiem przewidzieć, które warianty patogenów mogą powodować istotne problemy w przyszłości. Wirus Zika. Jak można się zarazić? Jakie ma objawy? Chociaż naukowcy przestrzegają przed ryzykiem pojawienia się niebezpiecznej mutacji wirusa Zika, na chwilę obecną nie ma sensu panikować. Zwłaszcza że w Polsce nie ma odpowiednich warunków środowiskowo-klimatycznych, które mogłyby spowodować rozprzestrzenianie się choroby. Przypadki zakażeń wirusem Zika w naszym kraju są związane z podróżowaniem do regionów, w których żyją komary tygrysie. Na stronie GIS-u znajdziemy informację, że objawy wirusa Zika można zauważyć już po kilku (od 3 do 13) dniach od ukąszenia owada. Na szczęście w większości przypadków (od 60 do 80 procent pacjentów) zakażenia są bezobjawowe lub objawy są lekkie i często ustępują samoistnie. W pozostałych przypadkach stosuje się głównie leczenie objawowe. Chorobie towarzyszą najczęściej: umiarkowana gorączka bóle głowy bóle mięśni bóle stawów bóle zagałkowe swędząca wysypka zapalenie spojówek Wirus Zika jest jednak niebezpieczny dla dzieci w łonie matki. Kobiety w ciąży powinny zachować ostrożność podczas podróży do rejonów, w których występują komary tygrysie, bo to one najczęściej przenoszą patogeny. Rzadziej zdarza się transmisja wirusa drogą płciową. W przypadku ukąszenia ciężarnej kobiety przez zainfekowanego owada, wirus Zika może zostać przekazany płodowi, który jest wówczas narażony na uszkodzenie. Noworodek może wówczas urodzić się z mikrocefalią, czyli tzw. małogłowiem. Czytaj również: Wykryto bakterię lektospira. Czy czeka nas kolejna pandemia? COVID-19. Nowe badanie na temat szczepień na koronawirusa Zobacz także: