- Dla mnie to jest absurdalne, kiedy sąd stara się zrzucić winę na ofiarę. Człowiek uratował swoich bliskich z tego powodu, że samochód był czerwony i głośno huczał silnik - powiedział w rozmowie z Polsat News minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. - Brak słów na tego typu uzasadnienie. Nie można winić osób, które w sposób zgodny z prawem poruszają się po polskich drogach, przechodzą przez dozwolone przejścia na ulicy i ktoś je rozjeżdża. To jest absolutnie skandaliczne. Nie zgadzam się z nim. Kasacja jest jak najbardziej uzasadniona - podkreślił Ziobro. Śmiertelny wypadek na Sokratesa Wypowiedź ministra sprawiedliwości dotyczy wypadku na ulicy Sokratesa w Warszawie w 2019 r. Kierowca bmw śmiertelnie potrącił pieszego. Sąd 13 marca br. obniżył prawomocnie wyrok dla sprawcy, bo częścią winy obarczył ofiarę. W pierwszej instancji skazano kierowcę na 7 lat i 10 miesięcy pozbawienia wolności. Prokurator i rodzina zażądali najwyższego możliwego wymiaru kary za tzw. zabójstwo drogowe. Choć kierowca pędził o ponad 84 km za szybko, sędzia sądu II instancji stwierdził w uzasadnieniu, do którego dotarł portal BRD24.pl., że "pieszy powinien uwzględnić prędkość, z jaką poruszają się pojazdy znajdujące się na drodze", a także, że był w stanie wcześniej dostrzec zagrożenie. Samochód miał bowiem "jaskrawy" kolor, a jeden ze świadków słyszał ryk silnika. W pisemnym uzasadnieniu wyroku stwierdzono, że pierwszeństwo pieszego nie ma "charakteru bezwzględnego i podlegało, jak i nadal podlega, wskazanemu w przepisie ograniczeniu". Według sądu pieszy powinien zachować szczególną ostrożność przez cały czas znajdowania się na pasach. W uzasadnieniu stwierdzono, że "jakkolwiek winnym zaistnienia przedmiotowego wypadku był Krystian O., to jednak Adam G., gdyby zachował się w pełni w sposób uwzględniający dyspozycję przepisu art. 13 ust. 1 prawo o ruchu drogowym mógł i powinien go uniknąć". "Stąd stanowisko sądu, że w niewielkim stopniu on również przyczynił się do jego zaistnienia" - napisano.