Tragiczny finał ucieczki przed policją. Auto stanęło w płomieniach

Oprac.: Dawid Kryska
Tragiczny wypadek na Mazowszu. Nie żyje kierowca samochodu osobowego, który nie zatrzymał się do kontroli i podczas ucieczki uderzył w przydrożne drzewo. Policja podejrzewa, że za kierownicą siedział mężczyzna, którego zaginięcie zgłoszono kilka godzin wcześniej.

Do tragicznego wypadku doszło w poniedziałek nad ranem w pobliżu miejscowości Rudzienko w powiecie mińskim (woj. mazowieckie). Kierowca volkswagena nie zatrzymał się do policyjnej kontroli i zaczął uciekać.
Nie odjechał jednak daleko. Po przejechaniu około dwóch kilometrów zjechał na pobocze i uderzył w drzewo - poinformowała Komenda Stołeczna Policji.
Rudzienko. Tragiczny wypadek na Mazowszu
Na zdjęciach z miejsca zdarzenia opublikowanych przez strażaków widać, że po wypadku pojazd stanął w płomieniach. Niestety, mimo natychmiastowej akcji ratunkowej, życia osoby siedzącej za kierownicą nie udało się uratować.
Policja podejrzewa, że samochodem jechał 46-letni mężczyzna, którego zaginięcie kilka godzin wcześniej zgłosiła rodzina.
Droga w miejscu wypadku była zablokowana przez kilka godzin. Dokładne okoliczności i przyczyny wypadku wyjaśni śledztwo prowadzone pod nadzorem prokuratury.
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!