Do zdarzenia doszło w czwartek około 9, ale policja poinformowała o nim w poniedziałek. Załoga patrolowa z komendy na warszawskiej Pradze Północ interweniowała na terenie miejskiego zoo, gdzie ujęto mężczyznę, który chciał dostać się na wybieg dla lwów. Z ustaleń mundurowych wynikało, że 29-latek na teren ogrodu wjechał swoim peugeotem. Najpierw wtargnął do pomieszczenia gospodarczego, gdzie przygotowane było mięso dla lwów, a potem łomem próbował podważyć drzwi wejściowe do wybiegu dla zwierząt, uszkadzając je. Dzięki błyskawicznej reakcji opiekuna zwierząt, mężczyzna został ujęty. Warszawa. Wjechał do zoo samochodem. Był pod wpływem narkotyków Mundurowi sprawdzili jego dane w policyjnym systemie. Okazało się, że miał on cofnięte uprawnienia do kierowania pojazdami. Z uwagi na to, że 29-latek był silnie pobudzony, mundurowi zbadali go alkomatem - był trzeźwy. Na miejsce wezwano pogotowie ratunkowe, które przewiozło mężczyznę na konsultację medyczną. Ustalono, że był on pod wpływem narkotyków. Policjanci zdecydowali o jego zatrzymaniu i przewieziono go do komendy. Tam w trakcie przeszukania znaleźli przy nim dwa zawiniątka z suszem roślinnym oraz z białym proszkiem. Badania testerem narkotykowym wykazały, że były to marihuana i mefedron. W piątek 29-latek usłyszał cztery zrzuty karne dotyczące: zniszczenia mienia, kierowania pojazdem mimo cofniętych uprawnień i pod wpływem narkotyków oraz za posiadanie nielegalnych środków. Za te wszystkie przestępstwa mężczyźnie grozi kara do pięciu lat pozbawienia wolności.