Nowe informacje ws. nocnej strzelaniny w Warszawie. "Trwa walka o życie"
Lekarze walczą o życie 28-latki, która w nocy miała zostać postrzelona przez swojego partnera na warszawskim Rembertowie. W trakcie awantury mężczyzna oddał strzały w jej kierunku, a następnie popełnił samobójstwo. - Kobieta została przewieziona do szpitala w stanie krytycznym (...). Miała przejść operację - informuje reporterka Polsat News Magdalena Janik.

Policjanci pod nadzorem prokuratora wyjaśniają, jak doszło do tragedii w nocy przy ul. Pontonierów w Warszawie w dzielnicy Rembertów. - 33-latek miał użyć siły fizycznej w stosunku do swojej 28-letniej partnerki, a następnie oddać do niej strzały z broni czarnoprochowej. Po wszystkim popełnił samobójstwo - poinformował w rozmowie z Polsat News sierż. sztab. Paweł Chmura
Warszawa. Nocna strzelanina na Rembertowie. "Trwa walka o życie"
- Kobieta została przewieziona do szpitala w stanie krytycznym. Trwa walka o jej życie. Miała przejść operację - informuje reporterka Polsat News Magdalena Janik. Kobieta została znaleziona na śniegu przed budynkiem. Miała dwie rany postrzałowe - na wysokości mostka oraz w okolicy potylicy. Ratownicy medyczni poinformowali, że bardzo mocno krwawiła.
"Ratownicy medyczni w eskorcie policjantów umundurowanych i nieumundurowanych weszli do jednego z mieszkań, gdzie zastali zwłoki mężczyzny w wieku około 30 lat siedzącego w pozycji kolankowej z bronią czarnoprochową w ręku. Denat miał wyraźną ranę postrzałową w okolicach głowy" - podano w komunikacie Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego "Meditrans" w Warszawie. - Została przeprowadzona sekcja zwłok mężczyzny. Zabezpieczono również broń, przeprowadzono oględziny - ustaliła reporterka Polsat News.
Warszawa. Nocna strzelanina na Rembertowie. "Dziwny, metaliczny dźwięk"
Kobieta i i mężczyzna byli parą. To obywatele Polski.
Tragedia rozegrała się chwilę po północy. Służby zostały zawiadomione o godz. 00:06.
- Usłyszałem dziwny, metaliczny dźwięk i zaraz potem przeraźliwy krzyk kobiety. Myślałem, że to na dworze. Za trzy minuty podjechała policja - relacjonuje jeden z sąsiadów.
-----
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!