Dziki coraz częściej pojawiają się w miejscach zamieszkanych przez ludzi, m.in na osiedlach, placach zabaw czy w parkach miejskich. Mieszkańcy regularnie zgłaszają incydenty miejskim służbom. Tylko od początku tego roku miejscy leśnicy odebrali niemal 1100 zgłoszeń w tej sprawie. Natomiast przez cały ubiegły rok zgłoszeń było niemal 2,5 tysiąca, a w 2021 r. ponad pół tysiąca. Miasto apeluje, aby nie dokarmiać dzików oraz nie ułatwiać im dostępu do pożywienia, ponieważ zwiększa się tym prawdopodobieństwo obecności tych zwierząt na terenach zabudowanych. Nie należy również do nich podchodzić, aby nie prowokować niebezpiecznych sytuacji. Działania skłaniające dziki do trzymania się z dala od miasta od dawna podejmują stołeczni leśnicy: wzbogacają bazę żerową w lasach i w razie potrzeby dokarmiają zwierzęta. W lasach utrzymywane są również miejsca kąpieli dzików tzw. babrzyska. Dziki w stolicy. Odwiedziły park Krasińskich W czwartek zwierzęta te zawitały do parku Krasińskich w centrum stolicy. Jego obsługa była zaskoczona, gdy zza krzaków usłyszała donośne chrumkanie. Jak się okazało, dwa dorosłe dziki poszukiwały pod drzewami czegoś do jedzenia. Funkcjonariusze Ekopatrolu otrzymali zgłoszenie od pracowników zajmujących się obsługą parku. Gdy przyjechali, niezrażone obecnością ludzi, dwa dorosłe samce ryły trawnik przy ogrodzeniu od strony ulicy Anielewicza. - Były skupione na poszukiwaniu czegoś do jedzenia, a my nie stanowiliśmy dla nich zagrożenia. Trzeba jednak pamiętać, że choć przyzwyczajone do obecności ludzi, to jednak są to dzikie zwierzęta, które mogą być groźne - powiedział inspektor Sebastian Ryczkiewicz z Ekopatrolu. Mając to na uwadze, zamknięto bramy wejściowe, a strażnicy pilnowali, by nikt do dzików się nie zbliżał. Wezwano łowczego Lasów Miejskich. Dziki zostały obezwładnione zastrzykiem usypiającym i z pomocą strażników umieszczone w specjalistycznych transporterach w samochodzie Lasów Miejskich. Zwierzęta wypuszczono w lesie poza Warszawą.