34-letni "Wojtas" (miał też pseud. Kierownik) - jak podkreślają policjanci - był ostatnim przebywającym na wolności liderem gangu mokotowskiego i równocześnie najniebezpieczniejszym szefem tej grupy. Jest podejrzewany m.in. o kierowanie grupą przestępczą, handel znacznymi ilościami narkotyków, uprowadzenia dla okupów, zlecenia zabójstw. Miał też stać za planami porwań policjantów i prokuratorów prowadzących śledztwo w sprawie mokotowa. Został zatrzymany na warszawskiej Woli. Pod koniec 2005 r. CBŚ zatrzymało 17 członków grupy mokotowskiej. Szef gangu Andrzej H. pseud. Korek "wpadł" w 2004 r., został aresztowany przez gdański sąd pod zarzutem przemytu 325 kg kokainy z Ameryki Południowej do Gdyni. Grupa "Korka" systematycznie zawłaszczała strefy wpływów po "grupie pruszkowskiej", wyrastając na najgroźniejszą w kraju. Gang zajmował się narkobiznesem, a zbrojne ramię grupy czerpało zyski ze ściągania haraczy i uprowadzeń. Po zatrzymaniu "Korka", "gang mokotowski" zaczęli odbudowywać jego współpracownicy m.in. Zbigniew C. pseud. Daks. Wojciech S. stanął na czele grupy, gdy jego poprzednicy zostali zatrzymani. Działał też w odłamie "Mokotowa" - gangu "obcinaczy palców", specjalizującym się w brutalnych porwaniach dla okupu. Członkowie tej grupy uprowadzali swe ofiary często wprost z ulic, wciągali do furgonetki i wywozili do wynajmowanych domów - m.in. domków letniskowych pod Warszawą. Często stosowali przy tym metodę na tzw. policjanta - przebierając się za funkcjonariuszy. W ramach okupu gang wyłudził od rodzin uprowadzonych równowartość 7 mln zł (w różnych walutach). Porywali biznesmenów lub ich bliskich. Pod koniec grudnia 2005 r. na ulicach Warszawy zawisły plakaty z wizerunkami członków grupy. Wyznaczono też nagrodę za ich wskazanie - milion złotych. W styczniu 2006 r. "wpadł" szef grupy, 38-letni Grzegorz K., pseud. Ojciec. Wcześniej policjanci zatrzymali 25 osób, które miały związek z porwaniami.