Do kolizji z udziałem burmistrza doszło pod koniec maja. Wówczas na jednym ze skrzyżowań w Nowym Mieście w województwie mazowieckim kierujący osobową skodą 53-letni mężczyzna wjechał w mercedesa - lawetę. Jak informowała kom. Kinga Drężek-Zmysłowska z Komendy Powiatowej Policji w Płońsku, "kierujący skodą mężczyzna próbował odjechać z miejsca zdarzenia". - Pojechał za nim kierowca mercedesa, a także świadek tego zdarzenia, kierujący innym pojazdem - powiedziała policjantka, dodając, że "osobówka zatrzymała się w rejonie szkoły. - W momencie, kiedy zgłaszający w czasie rozmowy z siedzącym za kierownicą skody mężczyzną wyczuł alkohol, powiadomił policję. W organizmie 53-latka wykryto dwa promile alkoholu, w szpitalu pobrano także krew do badań. Mężczyźnie zatrzymane zostało prawo jazdy. Po zdarzeniu, już na początku czerwca, burmistrz Sławomir Z. zatrudnił dla siebie kierowcę w ramach umowy zlecenia, a opłaty z tego tytułu ponosić ma gmina. Jak tłumaczył 53-latek, stanowisko kierowcy funkcjonuje też w innych urzędach gminy, stąd nie widzi on w tej decyzji niczego niewłaściwego. Czytaj też: Burmistrz jechał pijany i stracił prawo jazdy. Więc zatrudnił sobie kierowcę Burmistrz Nowego Miasta z zarzutem. Miał jechać pod wpływem alkoholu Teraz burmistrz Nowego Miasta usłyszał zarzut prowadzenia samochodu pod wpływem alkoholu. Jak informuje portal rmf24.pl, mężczyzna podczas przesłuchania nie przyznał się do winy, nie chciał także odpowiadać na pytania śledczych. Miał także przedstawić swoją wersję wydarzeń ze swoim udziałem. Jak stwierdził, alkohol, który wykryto w jego organizmie, wypił dopiero po zatrzymaniu. Zgodnie z jego słowami była to znaleziona w aucie butelka bimbru, którą dostał w ramach imieninowego prezentu. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!