Policja bada sprawę nożownika, który w poniedziałek zaatakował dwóch 15-latków w lesie przy ul. Głębockiej 15. O sprawie pisaliśmy w Interii. Obaj chłopcy trafili do szpitala, nie informowano o ich stanie zdrowia. W poniedziałek funkcjonariusze nie byli w stanie wskazać motywów sprawcy. Ten jest obcokrajowcem i pochodzi z Uzbekistanu. We wtorek stołeczna policja wydała krótki komunikat. Okazuje się, że w sprawie zatrzymano 26-letniego napastnika oraz cztery inne osoby. "Zebrany materiał dowodowy wskazuje na to, że dopuściły się one przestępstwa na 26-latku" - czytamy. Nie sprecyzowano, o co dokładnie chodzi. Atak w Warszawie. Nowe informacje w sprawie Kom. Paulina Onyszko z komendy na Targówku przekazała w rozmowie z PAP, że jeden z ranionych nastolatków opuścił już szpital. Podała też więcej informacji o zatrzymanych. To nieletni w wieku: 13, 15 i 16 lat. - Przebywają teraz w policyjnej izbie dziecka - podkreśliła kom. Onyszko. Dodała, że "zostali zatrzymani do wyjaśnienia, a o terminie ich przesłuchania zadecyduje sąd dla nieletnich". - 26-latek z Uzbekistanu jest obecnie przesłuchiwany z udziałem tłumacza - poinformowała kom. Onyszko. Warszawa. Atak na nastolatków. "Borkoś" świadkiem zdarzenia Całą sytuację widział ratownik Marcin "Borkoś" Borkowski, który relacjonował, że będąc na spacerze z dziećmi zobaczył biegnącego nastolatka, a następnie kolejną poszkodowaną osobę. - Usłyszałem krzyki dobiegające z dołu, stanąłem na taką jakby przepaścią i widzę, że tam coś się dzieje - mówił mężczyzna w Polsat News. Jak dodał, "dwóch chłopców było we krwi, a kolejny do nich dobiegał". - Na początku myślałem, że to może ten agresor, ale okazało się, że on z nimi był - opisywał ratownik. Warszawa. Atak w Lesie Bródnowskim - W tym momencie oceniłem sytuację - jeden miał dwie rany kłute klatki piersiowej, a drugi ranę ramienia prawego. Poprosiłem jednego z nich, by wybrał numer alarmowy i opisałem, co się stało i gdzie jesteśmy - doprecyzował ratownik, dodając, że udzielił poszkodowanym pomocy. O sprawie jako pierwsza poinformowała "Gazeta Wyborcza", która wskazała, że poszkodowani pochodzą z Ukrainy. ---- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!