Do "kradzieży kilkudziesięciu obiektów o szczególnej wartości z księgozbioru Biblioteki Uniwersyteckiej" miało dojść w połowie października. W sprawie oświadczenia wydali rektor Uniwersytetu Warszawskiego oraz rzecznik prasowy UW. Kradzież XIX-wiecznych zbiorów z BUW. Rektor wydał komunikat W poniedziałkowym komunikacie prof. Alojzy Z. Nowak, rektor Uniwersytetu Warszawskiego przekazał, że "w związku z brakiem sprawowania odpowiedniego nadzoru nad zbiorami BUW oraz niewdrożeniem odpowiednich środków zabezpieczenia zbiorów bibliotecznych BUW" zwolniona została dotychczasowa dyrektorka BUW, Anna Wołodko. We wtorek w kolejnym oświadczeniu podano z kolei, że z powodu "ujawnionych poważnych nieprawidłowości w zakresie nadzoru nad zasobami bibliotecznymi BUW" rektor zarządził powołanie komisji ds. wyjaśnienia obecnej sytuacji w Bibliotece Uniwersyteckiej w Warszawie i zlecił audyt zasad i procedur wypożyczania zbiorów. W trybie natychmiastowym rektor polecił także wzmocnienie nadzoru nad zbiorami bibliotecznymi BUW oraz opracowanie zasad i procedur w tym obszarze. Również we wtorek komunikat wydał rzecznik prasowy Uniwersytetu Warszawskiego. "W związku z pojawiającymi się w naszej społeczności komentarzami dotyczącymi decyzji kadrowych w BUW informujemy, że podjęte działania wiążą się z kradzieżą kilkudziesięciu obiektów o szczególnej wartości z księgozbioru Biblioteki Uniwersyteckiej" - przekazał w oświadczeniu, dodając, że "z uwagi na prowadzone postępowanie przygotowawcze" uniwersytet nie komentuje sytuacji. Zwolniona dyrektorka: Mowa o kradzieży około 80 woluminów rosyjskich publikacji Całą sytuację przedstawiła także była już dyrektorka - Anna Wołodko, zamieszczając w mediach społecznościowych swoje oświadczenie. Jak się okazuje, w bibliotece pracowała ona w sumie 31 lat, a funkcję dyrektorki sprawowała od pięciu. Dzień po tym, jak została zwolniona, stanowisko zastępczyni ds. zbiorów specjalnych straciła także Katarzyna Ślaska. Wołodko przekazała, że kradzież ośmiu woluminów rosyjskich publikacji z XIX wieku stwierdzono w połowie października. Na miejscu oryginalnych zbiorów pozostawione zostały puste okładki i atrapy. Później jednak okazało się, że skradzionych zostało w sumie około 80 woluminów. "Wszystkie skradzione publikacje są rosyjskojęzyczne. Tego typu prace pojawiają się w ofercie domów aukcyjnych i antykwariatów działających na rynku rosyjskim. Wartość utraconych zbiorów - wbrew pojawiającym się już w przestrzeni publicznej informacjom - jest jednak bardzo trudna do oszacowania" - podała w dalszej części oświadczenia. Jak dodała, kwestia nagłego trybu rozwiązania umowy oraz treści opublikowanych oświadczeń na stronie uniwersytetu, "przekonują ją, że o przywrócenie do pracy i ochronę dobrego imienia będzie musiała walczyć w sądzie". Wołodko podziękowała także za wszelkie wyrazy wsparcia oraz solidarności. "Gazeta Wyborcza" informuje, że w warszawskiej bibliotece miał mieć miejsce "zorganizowany proceder kradzieży zbiorów z XIX wieku". Wartość pozycji, które zniknęły z BUW może sięgać 200-300 tys. dolarów. Interia zwróciła się o komentarz w sprawie tej do warszawskiej policji, która poprosiła o kontakt w najbliższych dniach. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!