Od 1 lipca 2022 roku w ochronie zdrowia obowiązują nowe najniższe wynagrodzenia, wywalczone podczas wielomiesięcznych protestów. Prawie dziesięć miesięcy później pielęgniarki czują, że walki sprzed roku niewiele dały. Chodzi im o dyskryminacje osób z wykształceniem średnim, które zarabiają znacznie mniej od osób z tytułem po studiach, ale nie tylko. Problemem jest też nieadekwatne wynagrodzenie dla magistrów i magistrów ze specjalizacją. Osoby te powinny mieć wynagrodzenia na najwyższym poziomie, jaki określa ustawa. Tymczasem dyrektorzy placówek degradują je ze stanowiska magistra pielęgniarstwa ze specjalizacją do stanowiska pielęgniarka, a co za tym idzie - nie wypłacają adekwatnej do wykształcenia kwoty. Kraków: Pielęgniarki protestują. "Nic się nie zmieniło" W środę ulicami Krakowa przeszedł protest pod hasłem: "Stop dyskryminacji, stop degradacji". Uczestnicy spotkali się przed urzędem marszałkowskim przy ulicy Racławickiej, a następnie udali się pod placówki, gdzie dyrektorzy nie uznają podwyżek. Pielęgniarki uważają, że nie ma dialogu z dyrektorami placówek i ministerstwem zdrowia. - Nic się nie poprawiło i nie zmieniło. Dialog umiera. Wprowadzone są siłowe rozwiązania, a osoby, które zabierają głos, są nękane. Podam przykład przewodniczącej z Tarnowa, której każdy ruch jest sprawdzany, o której godzinie co robiła. Żaden inny pracownik nie jest tak szczegółowo sprawdzany - powiedziała przewodnicząca Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych Agata Kaczmarczyk w Polsat News. Na krakowskim przemarszu się nie skończy. W planach są: zaplanowany na 17 kwietnia protest w Katowicach, w maju ogólnopolski w Warszawie. Kliknij tutaj i dodaj swój komentarz!