W Lasach Państwowych trwa sprzątanie po rządach ludzi Zbigniewa Ziobry. Na początku stycznia stanowisko dyrektora generalnego stracił Józef Kubica, od lat partyjny działacz Suwerennej Polski. Jego miejsce zajął Witold Koss. To leśnik z wieloletnim doświadczeniem pokonujący wszystkie szczeble leśnej kariery. W przeszłości szefował m.in. szczeciński Lasom. Opinia publiczna szerzej usłyszała o nim podczas ostatniej kampanii wyborczej. Koss w mundurze leśnika wystąpił na początku października 2023 r. na wiecu wyborczym Koalicji Obywatelskiej w Płocku, na którym wzywał do odpolitycznienia Lasów. Lasy Państwowe. Piotr Kempf dyrektorem w Krakowie Tymczasem we wtorek po południu Lasy Państwowe ogłosiły, że dyrektorem regionalnym w Krakowie zostanie Piotr Kempf. To polityk PSL i lider partii w Krakowie. Decyzję o nominacji podjął Koss. Interia już w połowie stycznia dostawała sygnały od leśników, że osoba Kempfa jest brana pod uwagę, a cześć partyjnych działaczy ma lobbować za takim rozwiązaniem. - Pewnym można być tylko, mając decyzję w ręku - mówił w połowie stycznia jeden z polityków PSL z Małopolski, kiedy pytaliśmy go o sprawę. Kuluarowe informacje ostatecznie potwierdziły się, a Kempf od środy jest dyrektorem. Chcieliśmy się zapytać dyrektora Kossa o powody takiej decyzji, czy partyjna legitymacja miała wpływ i czym różni się powołanie polityka PSL na dyrektorskie stanowisko od powołania polityka Suwerennej Polski. Dyrektor Koss mimo prośby o kontakt do momentu publikacji tekstu nie zdecydował się na rozmowę. Piotr Kempf bez doświadczenia w Lasach Interesująca w tej sprawie jest jeszcze jedna kwestia. Piotr Kempf zawodowo nie jest związany z Lasami Państwowymi. Co prawda odbył w tej instytucji staż, ale miało to miejsce wiele lat temu. Tymczasem zwyczajem było, że stanowiska dyrektora regionalnego lub generalnego obejmowali leśnicy z wieloletnim doświadczeniem w Lasach, którzy wcześniej pełnili wiele innych funkcji. Oczywiście ta tradycja została nadszarpnięta w ostatnich latach, a jaskrawym przykładem była nominacja na dyrektora generalnego Józefa Kubicy, polityka Suwerennej Polski. Choć akurat w tym przypadku Kubica mógł się pochwalić wieloletnim doświadczeniem w Lasach na mniej eksponowanych stanowiskach. Kempf ostatnie dziewięć lat był dyrektorem Zarządu Zieleni Miejskiej w Krakowie, a wcześniej przez dziesięć lat pracował w Agencji Rozwoju i Modernizacji Rolnictwa odpowiadając tam za program związany z zalesianiem. Co ciekawe, krakowski urząd przez wiele lat nie chciał udostępnić dokumentacji konkursowej na stanowisko dyrektora Zieleni Miejskiej. Ostatecznie dokumenty spłonęły podczas pożaru miejskiego archiwum. Kempf zasłynął także m.in. zakupem łodzi dla zarządu za 200 tys., kupnem 135 koszy do parku Reduta za blisko pół miliona złotych czy zakupu 11 ławek do parku za 1,2 mln zł. Piotr Kempf: Obroniłem doktorat z leśnictwa O nominacji rozmawiamy z dyrektorem Kempfem. Pytamy, czy nie widzi nic złego w objęciu stanowiska i czy jego zdaniem taka decyzja różni się od tych podejmowanych przez ludzi z Suwerennej Polski w czasach, kiedy decydowali o funkcjonowaniu Lasów. - Poglądy polityczne i przynależność partyjna, to jedno. Doświadczenie zawodowe, to drugie. W moim przypadku jest to jedno i drugie. Jestem związany z PSL od wielu lat i jest to powszechnie znany fakt - mówi Kempf. - Zawsze moim marzeniem było to, żeby do Lasów wrócić. W Lasach jest wiele do zrobienia. Cieszę się, że Lasy zgodziły się otworzyć na ludzi spoza Lasów. Nie jest to łatwe, bo do tej pory stanowiska dyrektorskie były dedykowane, tym którzy całe życie pracowali w Lasach Państwowych. Jestem leśnikiem, mam dwa tytuły magistra, obroniłem doktorat z leśnictwa, mam doświadczenie z lasami miejskimi - wylicza nowy dyrektor. Dopytujemy czy partyjna legitymacja pomogła w zdobyciu stanowiska? - Jeśli idzie to w parze z doświadczeniem i kwalifikacjami to nie powinno się dyskredytować kogoś za to, że jest politykiem. Bo jeśli tak by było, to musielibyśmy uznać, że żaden polityk nie powinien zajmować dyrektorskiego stanowiska. Nie można kogoś dyskryminować, ze względu na przynależność partyjną. Mam dwa tytuły magistra, doktorat z leśnictwa i tego nikt mi nie zabierze, niezależnie od tego czy mam legitymację partyjną czy nie - wyjaśnia. - Teraz Lasy muszą się otworzyć na społeczeństwo, czy współpracę z mieszkańcami. Uważam, że takie moje spojrzenie człowieka z zewnątrz może być czymś dobrym dla Lasów - mówi nowy dyrektor. I zapowiada, że jedną z jego pierwszych decyzji będzie zakaz wycinki drzew o wymiarach pomnikowych. - Czyli najważniejszych drzew - konkluduje. Lasy Państwowe. Wiceminister nie widzi problemu Problemu z awansem Piotra Kempfa nie widzi również wiceminister klimatu i środowiska i jednocześnie rzecznik PSL Miłosz Motyka. Jego zdaniem nie można stawiać znaku równości między tą nominacją, a nominacjami politycznymi za czasów ludzi Ziobry. - Moim zdaniem Piotr Kempf jest odpowiednią osobą na to stanowisko. Ja rozmawiałem z nimi wielokrotnie na temat środowiska, z racji mojego wykształcenia i zainteresowań, natomiast na temat objęcia funkcji dyrektora regionalnego nie prowadziłem z nim dyskusji - mówi polityk. - Być może Piotr Kempf gdzieś lobbował, żeby objąć stanowisko. Ja mogę powiedzieć, że ja na ten temat nie rozmawiałem z nim w ministerstwie, ani z dyrektorem generalnym, którego jest to kompetencja - tłumaczy Motyka. - Moim zdaniem pan Piotr Kempf ma odpowiednie doświadczenie. Bardzo dobrze oceniam jego pracę w Zarządzie Zieleni Miejskiej, szczególnie jeśli chodzi o relacje z mieszkańcami i wsłuchiwanie się w ich oczekiwania - konkluduje. Chcesz porozmawiać z autorem? Napisz: dawid.serafin@firma.interia.pl *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!