W sobotę wieczorem chłopiec wyszedł sam z domu w czasie burzy i zaginął. Zdarzenie miało miejsce w małopolskiej Zubrzycy Górnej. 1,5-rocznego dziecko było poszukiwane przez strażaków i policjantów, którzy przeczesywali las i pobliskie potoki. - Przed godz. 20 otrzymaliśmy informację o zaginięciu chłopca w Zubrzycy Górnej. Policjanci wraz ze strażakami i GOPR-em rozpoczęli poszukiwania. 1,5-roczny chłopczyk samowolnie opuścił dom. Po godz. 21 został odnaleziony przez strażaków w korycie potoku. Był nieprzytomny. Został przewieziony do szpitala, ale mimo reanimacji zmarł - powiedział Interii mł. asp. Bartosz Izdebski z Zespołu Prasowego Komendy Wojewódzkiej w Krakowie. Dziecko nie żyje. Rodzice byli pijani - Prokurator Rejonowy z Nowego Targu prowadzi śledztwo. Rodzice zostali zatrzymani w celu wyjaśnienia, jak to się stało, że chłopczyk opuścił miejsce zamieszkania. Oboje byli pod wpływem alkoholu. Jedno z rodziców znacznie, drugie mniej - dodaje oficer prasowy policji. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!