Płynącą po rzece kobietę zauważyli piesi idący mostem zawieszonym kilkadziesiąt metrów nad rzeką. Przechodnie zatrzymali przejeżdżający właśnie obok patrol policyjny i razem z policjantami zbiegli ze skarpy na brzeg rzeki. Jeden z funkcjonariuszy wszedł do lodowatej wody i rzucił linę. Ostatkiem sił udało jej się chwycić za sznur i bezpiecznie dopłynąć do brzegu. Na razie nie wiadomo w jaki sposób kobieta znalazła się w wodzie. Policja nie zdążyła jej dokładnie przesłuchać, ponieważ trzeba było ją odwieźć do szpitala. Wsiadając do karetki kobieta zdążyła tylko powiedzieć, że ktoś ją gonił. Do tej pory nie udało się jednak ustalić kto.