Badania w okolicach Chodlika archeolodzy pod kierunkiem dr. Łukasza Miechowicza z Instytutu Archeologii i Etnologii PAN w Warszawie prowadzą już od kilkunastu lat. Jak opisuje polska redakcja "National Geographic", w regionie badacze odnaleźli już wczesnośredniowieczne cmentarzyska kurhanowe czy elementy fortyfikacji i osad. Kolejnego odkrycia dokonali w czwartek wieczorem, jednak zamiast zająć się wydobyciem, zabezpieczeniem i analizą zlokalizowanych przedmiotów, na miejsce musieli wzywać służby. Dyżurny opolskiej komendy otrzymał zgłoszenie, w którym naukowcy zawiadomili o odnalezieniu obiektów przypominających niewybuchy. Lubelskie. Nieoczekiwane znalezisko archeologów. Akcja saperów Na teren kompleksu leśnego udał się funkcjonariusz Nieetatowej Grupy Rozpoznania Minersko-Pirotechnicznego, który potwierdził tę informację. Jak się okazało, archeolodzy odnaleźli w lesie 32 granaty ręczne wraz z zapalnikami, które pochodzą najprawdopodobniej z czasów II wojny światowej. Niewybuchy zostały zabezpieczone. Następnie zajął się nimi patrol rozminowania z Jednostki Wojskowej w Dęblinie. Z przekazanych informacji wynika, że granaty podjęto i działania zakończono jeszcze tego samego dnia. Dr Miechowicz przekazał redakcji także dane o tym, jak granaty mogły znaleźć się w przeszłości właśnie w tym miejscu. Otóż w okolicy tej w czasach wojny stacjonowały sowieckie wojska, o czym świadczyć mają pozostałości po ziemiankach i okopach. W 1944 roku alianci mieli także dokonywać w tym rejonie zrzutów dla Armii Krajowej. ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!