Szkoła zamknięta przez radon. Rodzice widzą w sprawie drugie dno
Radioaktywny radon w szkole na Lubelszczyźnie. Sześciokrotne przekroczenie norm dla pierwiastka było powodem zamknięcia placówki w Święcicy w powiecie chełmskim. Wójt gminy Bożena Deniszczuk w rozmowie z Interią przyznaje, że normy w budynku przekroczono dwa lata temu. - Ówczesna dyrektor placówki nie poinformowała mnie o tym. Zareagowalibyśmy wcześniej - zapewnia. Niektórzy rodzice uczniów widzą w tej sprawie drugie dno - chęć ostatecznego "pozbycia się" placówki.

Nieprawidłowości w szkole w Święcicy wyszły dopiero w ogólnopolskim badaniu starych budynków użyteczności publicznej. Wówczas okazało się, że budynek nie ma odpowiedniej wentylacji i szczelności.
Radon to gaz naturalnie występujący, powstaje on w wyniku rozpadu radu i emituje promieniowanie alfa i beta. Długotrwała emisja tego pierwiastka może być jednak niezwykle niebezpieczna dla zdrowia. Z badań wynika bowiem, że tylko palenie tytoniu jest częstszą praprzyczyną powstawania zmian nowotworowych w płucach.
W normalnych warunkach, przy odpowiednio działającej wentylacji radon jest po prostu "wywiewany" z pomieszczenia. W starszych budynkach z problemami wentylacyjnymi często dochodzi do jego nagromadzenia.
Uczniowie przeniosą się do nowego budynku. Rodzice mają pretensje
Po wykryciu nieprawidłowości 58 uczęszczających do niej uczniów zostało natychmiast przeniesionych w tryb pracy zdalnej. Wójt gminy, Bożena Deniszczuk podjęła decyzję o przeniesieniu szkoły jako instytucji do jednego z budynków w Wierzbicy.
- Uczniowie przeniosą się tam po zakończeniu ferii. Do czasu ich rozpoczęcia lekcje odbywają się wyłącznie przez internet. Decyzję na ten temat rodzice poznali na dzisiejszym spotkaniu - mówi Deniszczuk.
Rodzice dzieci mają duże pretensje do władz. - Zdrowie jest najważniejsze, ale to jest dla mnie dalej o prawie siedem kilometrów - grzmi jeden z opiekunów.
Wójt odpowiada: Wszystkim dzieciom zapewnimy odpowiedni transport do szkoły i z niej.
Spór o remont budynku. "Pochłonie olbrzymie pieniądze"
Bożena Deniszczuk twierdzi, że remont budynku pochłonie olbrzymie pieniądze, których gmina na ten moment nie posiada. W budynku szkoły znajduje się kilka lokali mieszkalnych, w większości zajętych przez emerytowanych pracowników placówki.
- Najlepszym wyjściem będzie przeniesienie dzieci i zamknięcie szkoły - mówi wójt w rozmowie z Interią.
Rodzice dzieci uczęszczających do placówki w Święcicy w większości nie chcą się na to zgodzić i dopatrują się w całej sprawie drugiego dna.
- Ja nigdy nie słyszałem o żadnym radonie, teraz dopiero to wyszło. Mam wrażenie, że może tu chodzić o pozbycie się szkoły - mówi jeden z rodziców.
- To miejsce wychowało tysiące uczniów, jesteśmy z niego bardzo zadowoleni, a jak wójt nie ma pieniędzy to niech je znajdzie - burzą się opiekunowie. Zapewniają, że sami proponowali remont szkoły, a jeśli zajdzie potrzeba, to "będą bronić placówki".
Szkole w Święcicach grozi zamknięcie
Pozostaje też kwestia pracowników szkoły, a wójt jednoznacznie deklaruje: Każdy kto chce pracować, znajdzie pracę w Wierzbicy. Obawy jednak pozostają.
Pani Stanisława, od 31 lat pracująca w szkole liczy, że dostanie prace w placówce, bo nie chce jeszcze przechodzić na emeryturę. - Wnuczek mieszka w Szwecji i zawsze jak przyjeżdża, to chce przychodzić do szkoły i mówi "babciu, ja tu będę chodził". Jak zamkną szkołę, to nie będzie - dodaje.
Lubelskie Kuratorium Oświaty zna sprawę - Na ten moment reakcja władz była prawidłowa, ale po feriach oczekujemy konkretnych decyzji, które muszą zapaść na poziomie gminy - mówi Jolanta Misiak, rzecznik kuratorium.
W piątek zaplanowana jest Rada Gminy - jednym z tematów będzie oczywiście sytuacja szkoły podstawowej w Święcicy, natomiast wiele wskazuje na to, że decyzja o jej oficjalnym zamknięciu to tylko kwestia czasu.
Łukasz Dubaniewicz