Zbrodnia w Lubowidzy. Ujawniono wyniki sekcji zwłok ofiary i podejrzanego

Oprac.: Paweł Sekmistrz
49-letni Adam G. zginął od strzałów w głowę oraz płuco - wykazała sekcja zwłok przeprowadzona po zbrodni, do której doszło 28 września w Lubowidzy. Prokurator wyjawił też bezpośrednią przyczynę zgonu podejrzanego o zabójstwo, którego ciało znaleziono w jednym z mieszkań w Łodzi.

Sekcja zwłok obu mężczyzn została wykonana w Zakładzie Medycyny Sądowej w Łodzi. Na ciele ofiary odnaleziono cztery rany postrzałowe - jedną w głowę oraz trzy w plecy.
- Śmiertelne okazały się dwa strzały - w głowę oraz strzał, który przebił płuco. Sprawca oddał strzały z broni czarnoprochowej - wyjaśnił w rozmowie z "Faktem" rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Łodzi, prok. Krzysztof Kopania.
Łódzkie. Zbrodnia w Lubowidzy
Do tragedii doszło 28 września w Lubowidzy, w powiecie brzezińskim. Ze wstępnych ustaleń prokuratury wynika, że 39-letni podejrzany, jadąc mercedesem, podążał za toyotą, w której znajdował się 49-latek, 39-letnia kobieta oraz dzieci w wieku 12 i 8 lat. W pewnym momencie zaczął uderzać zderzakiem w tył pojazdu.
Kierowca toyoty stracił panowanie nad samochodem i wpadł do rowu - auto dachowało. Wówczas jadący mercedesem wysiadł z wozu i skierował się w stronę staranowanego pojazdu z bronią palną. 49-latek rzucił się do ucieczki, a podejrzany oddał w jego kierunku kilka strzałów. Po zabójstwie strzelec uciekł z miejsca zdarzenia.
- Wszystko wskazuje na to, że mężczyźni znali się wcześniej, a sprawca przez pewien czas był w związku z 39-letnią kobietą - przekazał prok. Krzysztof Kopania.
Pozostałe osoby podróżujące toyotą nie odniosły poważnych obrażeń. Służby wezwała kobieta, która wydostała się z samochodu i uciekła do pobliskiego gospodarstwa.
Policja odnalazła ciało podejrzanego. Są wyniki sekcji
Po zgłoszeniu służby rozpoczęły obławę na podejrzanego o zabójstwo. Dzień po zdarzeniu policja natrafiła na jego mercedesa pozostawionego na przedmieściach Łodzi. Wkrótce skierowano się do mieszkania, w którym się ukrywał. Gdy funkcjonariusze zbliżyli się do drzwi, usłyszeli huk wystrzału. Po wejściu do lokalu, zastali ciało podejrzanego z raną postrzałową głowy.
Jak przekazał "Faktowi" prok. Kopania, sekcja zwłok wykazała, że to właśnie ona była bezpośrednią przyczyną zgonu.
39-letni mężczyzna był w przeszłości karany, m.in. za przestępstwo rozboju i kierowania gróźb.
---
Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!