Incydent w kościele w Łodzi. Nowe informacje o agresorze
Agresywny mężczyzna, który zakłócił poniedziałkową mszę świętą w kościele Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Łodzi, był pijany. Intruza z świątyni wyprowadzili wierni. Na miejsce wezwano policję, która odwiozła mężczyznę do izby wytrzeźwień.

Nowe informacje o incydencie, jakie miał miejsce w poniedziałek w kościele pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Łodzi.
- Mężczyzna, który zakłócił bożonarodzeniową mszę świętą, były pijany - powiedział podkom. Adam Dembiński z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi. - Agresor został przewieziony do izby wytrzeźwień - dodał.
Łódź. Incydent w kościele zakończony interwencją
Do zakłócenia nabożeństwa w kościele pod wezwaniem Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny przy pl. Kościelnym w Łodzi doszło 25 grudnia w południe.
- W połowie liturgii stojący bliżej drzwi wejściowych mężczyzna, mający mniej więcej 50 lat, zaczął coś krzyczeć. Nie usłyszałem, co konkretnie krzyczał, ale na pewno był bardzo wulgarny - relacjonował w poniedziałek uczestnik mszy. W pewnym momencie - jak tłumaczył świadek wydarzenia - agresor zdjął kurtkę i zaczął iść w kierunku ołtarza.
- A tam zawsze są dzieci, bo nasi księża podczas niedzielnych i świątecznych mszy w sposób szczególny zwracają się do młodych parafian przygotowujących się do Pierwszej Komunii Świętej - dodała z kolei pani Krystyna. - Wtedy go zobaczyłam. Był wściekły, wykrzykiwał wulgaryzmy. Odniosłam ważenie, że nie był w pełni władz umysłowych - podkreśliła.
Incydent w kościele. Akcja policji w Łodzi
Kiedy agresywny mężczyzna zbliżał się do dzieci, w ich obronie wystąpili ksiądz i stojący w pobliżu rodzice.
- Ksiądz natychmiast przeprowadził sprawnie dzieciaki w kierunku żłóbka - nie przerywając przypowieści i kierując uwagę najmłodszych w tamtym kierunku. Niektóre z dzieci chyba nawet nie zauważyły incydentu - podkreśliła pani Katarzyna, która stała bliżej ołtarza.
- Wówczas to rodzice dzieci podeszli do agresora odgradzając go jeszcze szczelniej od najmłodszych i otaczając go. Nie widziałam potem szczegółów, ale słyszałam, że mężczyzna zakłócający naszą bożonarodzeniową mszę, został wyprowadzony z kościoła. Słyszałam też, jak jedna z pań zawiadamiała o tym wydarzeniu policję, po kilku minutach przyjechali funkcjonariusze - podsumowała dodając, że wydarzenie nie spowodowało przerwania liturgii.
Po wyprowadzeniu mężczyzny z kościoła na miejscu pojawiła się policja.
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!