Zmienią się nie tylko urlopy. Co jeszcze zaskoczy pracowników w nowych przepisach?
Rząd zaakceptował zmiany w Kodeksie pracy. Projekt nowelizacji wprowadza rozwiązania, które mają m.in. zapewnić pracownikowi przewidywalne i przejrzyste warunki pracy oraz zmienić liczbę dni dostępnego urlopu. Jak w praktyce wpłynie to na naszą pracę?
Na wtorkowym posiedzeniu rząd przyjął projekt nowelizacji Kodeksu pracy. Zmiany są skutkiem wdrożenia w życie dwóch unijnych dyrektyw. Oprócz dyrektywy "work-life balance", o której mówi i pisze się najwięcej, chodzi o dyrektywę w sprawie przejrzystych i przewidywalnych warunków pracy w Unii Europejskiej.
Nowelizacja zakłada, że polepszenie warunków pracy może zostać osiągnięte przez ich przejrzystość i przewidywalność.
Nowe zasady mówią, że pracodawca musi przekazać pracownikowi w ciągu siedmiu dni od początku pracy, informacje na temat zatrudnienia. Mają one obejmować m.in. dotyczące pracownika szkolenia, procedury oraz informacje o wymiarze płatnego urlopu.
Pracownik, który wykonywał pracę przez przynajmniej 6 miesięcy, ma raz w roku prawo do zawnioskowania o zmianę formy zatrudnienia na bezpieczniejszą i bardziej stabilną. Na przykład w przypadku umowy o pracę, może wystąpić o umowę o pracę na czas nieokreślony. Pracodawca ma miesiąc na udzielenie mu pisemnej odpowiedzi na wniosek, wraz z uzasadnieniem.
Zabroniono ograniczać pracownikowi prawo do pozostawania w stosunkach pracy z innym pracodawcą.
Zmianami został także objęty urlop opiekuńczy. Nie dotyczy on już tylko rodziców. Nie jest także urlopem płatnym. To 5 dni wolnych od pracy, z których można skorzystać, kiedy chcemy zaopiekować się swoimi dziećmi lub domownikami.