Zmień miejscowość
Popularne miejscowości
- Białystok, Lubelskie
- Bielsko-Biała, Śląskie
- Bydgoszcz, Kujawsko-Pomorskie
- Gdańsk, Pomorskie
- Gorzów Wlk., Lubuskie
- Katowice, Śląskie
- Kielce, Świętokrzyskie
- Kraków, Małopolskie
- Lublin, Lubelskie
- Łódź, Łódzkie
- Olsztyn, Warmińsko-Mazurskie
- Opole, Opolskie
- Poznań, Wielkopolskie
- Rzeszów, Podkarpackie
- Szczecin, Zachodnio-Pomorskie
- Toruń, Kujawsko-Pomorskie
- Warszawa, Mazowieckie
- Wrocław, Dolnośląskie
- Zakopane, Małopolskie
- Zielona Góra, Lubuskie
Złapani w sieć
W ubiegłym tygodniu w czasie bezprecedensowej międzynarodowej akcji policyjnej zatrzymano w Polsce 12 osób, które rozpowszechniały w internecie pornografię dziecięcą. Znów okazało się, że wbrew temu, co wydaje się niektórym internautom, w sieci nikt nie jest bezkarny.
Hiszpańska policja od kilku miesięcy namierzała międzynarodową organizację, której członkowie za pośrednictwem internetu wymieniali się treściami pedofilskimi. Z zebranych informacji wynikało, że wśród członków grupy byli także Polacy. Zdobycie informacji na temat działalności siatki było utrudnione, ponieważ jej członkowie rekrutowani byli tylko z polecenia.
Po nitce do kłębka
Do akcji włączyły się organy ścigania z kilku krajów Unii Europejskiej. Celem wspólnych działań było zidentyfikowanie komputerów i ich użytkowników. Koordynująca całą operację policja hiszpańska przekazała organom ścigania zdjęcia, które znajdowały się w posiadaniu użytkownika konkretnego komputera.
Do Polski trafiły one w styczniu i w lutym. Akcję należało tak skoordynować by jednocześnie wejść do wszystkich komputerów. - Władze hiszpańskie przedstawiły metodykę - w jaki sposób ściągnęły te dane z komputerów osób w poszczególnych krajach i przekazały te materiały przedstawicielom państw - powiedział prokurator krajowy Janusz Kaczmarek.
21 lutego we wszystkich krajach o tej samej porze (w Polsce o godz. 6. rano) przystąpiono do zatrzymań. Polscy policjanci z Wydziałów Kryminalnych KWP, w których znajdują się specjalne zespoły do walki z przestępczością komputerową i internetową, w kilku miastach m.in. w Łomży, Łodzi, Opolu, Wrocławiu, Białymstoku, Katowicach i Dąbrowie Górniczej zatrzymali 12 osób . W Hiszpanii zatrzymano 23 osoby, w Brazylii 34, we Francji 20, a w Argentynie 9. Policjanci nie ukrywają faktu, że końcowy sukces to m.in efekt utrzymania całej operacji w tajemnicy.
Mimo sukcesu polskich i europejskich policjantów nie udało się wciąż ustalić, jakie dzieci znalazły się na zarekwirowanych zdjęciach i filmach. - Mamy nadzieje, że wyjaśni to prowadzone aktualnie śledztwo. Policja chce zidentyfikować dzieci, które zostały wykorzystane przez pedofilów, a następnie otoczyć je opieką psychologów - powiedział INTERIA.PL Zbigniew Urbański z Komendy Głównej Policji.
To dopiero początek
W wyniku działań polskiej policji udało się zabezpieczyć 367 komputerów, a treści pedofilskie znaleziono na 67. Zabezpieczono 26 dysków twardych i kilka tysięcy płyt CD.
- Przedmiotem obserwacji była technologia P2P (peer-tp-peer) wykorzystywana do szybkiej, bezpośredniej wymiany danych (np. plików mp3) pomiędzy komputerami podłączonymi do internetu - powiedział nam Zbigniew Urbański. Wykorzystując informacje przekazane przez Hiszpanów polscy policjanci szybko ustalili skąd i przez kogo były rozpowszechnianie treści pedofilskie.
Urbański nie mógł zdradzić jakimi metodami posługują się policjanci w walce z tym rodzajem przestępczości. - Mogłoby to w znacznym stopniu utrudnić naszą pracę, nie chcemy tracić wypracowanej przewagi - powiedział. - Dysponujemy specjalnymi metodami operacyjnymi, które pozwalają nam bardzo szybko zlokalizować podejrzanych o rozpowszechnianie takich treści w sieci - dodał.
Współpraca organów ścigania w walce z pornografią dziecięcą w internecie znacznie się rozszerzyła i unowocześniła. Interpol dysponuje bazą około 50 tysięcy zdjęć zawierających treści pedofilskie. Dzięki niej można sprawnie i szybko zlokalizować pliki pojawiające się w internecie, a co za tym idzie osoby udostępniające i odbierające je.
Potwierdza to specjalista od bezpieczeństwa sieciowego. Poruszanie się w internecie rzadko jest anonimowe. Wbrew pozorom zostawiamy po sobie wiele śladów, które są na tyle widoczne, że wyspecjalizowane służby nie mają najmniejszych problemów z lokalizacją użytkownika, który dopuścił się przestępstwa. Mimo zabiegów zmierzających do ukrycia tożsamości przestępcy, w internecie nigdy nie pozostają oni anonimowi.