Prokuratura Regionalna w Rzeszowie prowadzi śledztwo dotyczące podejrzenia popełnienia przestępstwa związanego z zakupem przez Prokuraturę Krajową - za czasów, gdy jej szefem był Zbigniew Ziobro - oprogramowania Hermes. Chodzi o podejrzenia popełnienia przestępstwa kwalifikowanego z art. 296 § 3 k.k. (wyrządzenie szkody w obrocie gospodarczym) i art. 231 § 1 k.k. (nadużycie uprawnień przez funkcjonariusza). Śledztwo ma trzy główne wątki: ewentualną niegospodarność, sposób wykorzystania systemu oraz sprawę bezpieczeństwa związaną z instalacją i obsługą. Rzecznik Prokuratury Regionalnej w Rzeszowie prok. Dorota Sokołowska-Mach przekazała nowe informacje w sprawie. Ustalono, że wybór przez Prokuraturę Krajową dostawcy oprogramowania Hermes nastąpił z wyłączeniem przepisów ustawy z 29 stycznia 2004 roku - Prawo zamówień publicznych. Śledztwo w sprawie Hermesa. Na oprogramowanie poszło 15 mln, 378 "sprawdzeń" Sam zakup został przeprowadzony z wykorzystaniem środków PK pozyskanych dzięki przesunięciu funduszy z inwestycji budowlanych, czyli przeznaczonych na budowę i wyposażenie nowych obiektów dla prokuratur. Te dwie kwestie - przesunięcia środków pomiędzy kategoriami wydatków sektora finansów publicznych oraz okoliczności odstąpienia od procedury przetargowej - "są aktualnie poddawane procesowej weryfikacji". Wiadomo także, że umowę na dostawę oprogramowania podpisano 16 listopada 2020 roku, a blisko pięć tygodni później - 29 grudnia - zostało ono dostarczone do Prokuratury Krajowej. Łączny koszt zakupu i użytkowania oprogramowania w latach 2020-2024 wyniósł ponad 15 mln zł. Prokuratura doprecyzowała, że początkowo - za zakup i roczną usługę wsparcia - zapłacono dwa miliony euro. Dalsze usługi wsparcia były dwukrotnie przedłużane na kolejne lata aneksami do umowy pierwotnej. Wynagrodzenie za usługi wsparcia w kolejnych latach wyniosło łącznie 770 tys. euro. Wszystkie zakupy, w związku z dokonywaniem ich od podmiotów zagranicznych, zostały dodatkowo obciążone podatkiem VAT w łącznej kwocie ok. 2,9 mln zł. Obecne ustalenia wskazują, że przez trzy lata dokonano sprawdzenia w oprogramowaniem w 378 sprawach. Podkreślono, że część z nich została dokonana w Prokuraturze Krajowej - i to bez formalnego zlecenia ze strony prokuratorów prowadzących postępowania. "W niektórych przypadkach wykonane analizy w ogóle nie zostały tym prokuratorom przekazane lub zostały przekazane po zakończeniu postępowań" - dodano w komunikacie, podkreślając, że "w zdecydowanej większości przypadków sprawdzenia te nie wniosły nic istotnego do prowadzonych postępowań". Na końcu komunikatu podkreślono, że obecnie wciąż trwa śledztwo, w ramach którego m.in. przesłuchiwani są świadkowie. Kolejne informacje w sprawie będą udzielane sukcesywnie w miarę gromadzenia materiału dowodowego. Śledztwo prokuratury. Pod lupą system szpiegowski Hermes Sprawa zaczęła się od tego, że na początku marca "Gazeta Wyborcza" ujawniła, że Prokuratura Krajowa kupiła specjalistyczny system szpiegowski Hermes, którego oprogramowanie miało być jeszcze bardziej zaawansowane niż Pegasusa. Rzecznik Prokuratora Generalnego prok. Anna Adamiak - odnosząc się do tej publikacji - przekazała wówczas w oświadczeniu, że system ten umożliwia pozyskiwanie i przetwarzanie informacji z szeregu dostępnych źródeł (m.in. informacji z portali społecznościowych, stron internetowych, danych zamieszczanych na forach internetowych oraz ujawnianych w publikowanych bazach danych). W czerwcu tego roku Prokuratura Rejonowa w Rzeszowie przekazała, że prowadzi śledztwo w sprawie zawarcia umowy i wykorzystania systemu przez Prokuraturę Krajową. Wówczas do PK weszli kontrolerzy Najwyższej Izby Kontroli. ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!