Wypadek kolumny SOP. Sprawcą 23-letni ochroniarz
Wypadek rządowej limuzyny, do którego doszło w czwartek pod Warszawą, spowodował 23-letni funkcjonariusz SOP. Ma za sobą dwa lata służby i pracuje w wydziale stworzonym do szkolenia ochroniarzy a nie kierowców - ustalił portal tvn24.pl.
W czwartek w godzinach popołudniowych jedno z rządowych aut zderzyło się z osobówką na Trakcie Brzeskim w Warszawie. Kierowca auta z kolumny został ukarany mandatem w wysokości 300 zł. W czasie zdarzenia w pojeździe nie było osoby ochranianej.
Jak ustalił portal tvn24.pl, funkcjonariusz prowadzący auto ma 23 lata i od dwóch lat służy w SOP. Zatrudniony jest w Wydziale Zabezpieczenia Specjalnego.
"Teraz to w SOP norma, że kierowcami są dwudziestolatki. Dostają samochody o mocy 300 koni i chcą pokazać, że potrafią. Są szybcy, ale i niebezpieczni. Wcześniej było przyjęte, że trzeba być po trzydziestce, mieć odpowiednią dojrzałość i doświadczenie" - mówi rozmówca tvn24.pl.
Jak zaznacza portal, Wydział Zabezpieczenia Specjalnego to "kuźnia kadr ochrony bezpośredniej. Funkcjonariusze doskonalą w nim głównie umiejętności strzeleckie i w walce wręcz".