Wniosek o rozwiązanie sejmu we wrzesniu
Jeśli rząd nie będzie miał większości w Sejmie, złożone przez opozycję uchwały o samorozwiązaniu Sejmu, będą poddane pod głosowanie w drugiej połowie września - poinformował na konferencji prasowej marszałek Sejmu Ludwik Dorn.
Marszałek podkreślił, że decyzja taka wiąże się z tym, iż jest jeszcze kilka projektów ustaw, których nieuchwalenie mogłoby "wyrządzić krzywdę obywatelom".
- Istnieje pewna liczba ustaw, których nie uchwalenie mogłoby wyrządzić krzywdę znaczącym grupom społecznym i obywatelom - argumentował Dorn. Do tych ustaw marszałek zalicza m.in. ustawę o systemie informacji Schengen i nowelizacja Karty Nauczyciela.
Marszałek dodał, że w porozumieniu z premierem, prezydentem i marszałkiem Senatu określi "wąski, nieliczny zestaw ustaw, których nieuchwalenie wyrządziłoby krzywdę obywatelom".
- Takich ustaw nie jest wiele - ocenił.
Dorn zadeklarował też, że jeśli rząd będzie miał większość, to on nie będzie "blokował inicjatyw politycznych SLD i PO". Kluby tych dwóch partii złożyły wnioski o samorozwiązanie Sejmu.
Marszałek zwrócił uwagę, że w dyskusji na posiedzeniu Konwentu Seniorów "wyrażano wątpliwość, czy to nie będzie tak, że coraz to będą się pojawiały projekty ustaw szczególnie potrzebne i w ten sposób okres, kiedy projekty uchwał o samorozwiązaniu Sejmu są w zamrażarce, będzie przedłużany". "Nie ma takiej intencji" - zapewnił Dorn.
Jak mówił, jeżeli przy dobrej współpracy w sierpniu i wrześniu, niezbędne ustawy zostaną uchwalone, wówczas rozpatrywanie projektów uchwał o skróceniu kadencji Sejmu jest możliwe na posiedzeniu planowanym na 19-21 września.
- Chyba, że będą jawne sygnały, że będzie większość - dodał.
- Wtedy też nie zamierzam tych uchwał blokować - podkreślił.
Według marszałka, gdyby do samorozwiązania Sejmu doszło na drugim posiedzeniu we wrześniu, wtedy - jak powiedział - "przeświadczenie Państwowej Komisji Wyborczej jest takie, że minimalny okres od zarządzenia końca kadencji i rozpisania wyborów, to 30 dni".
- Czyli wtedy teoretycznie rzecz biorąc wchodzą w grę terminy 21 i 28 października lub 4 listopada, a realnie 28 października i 4 listopada - ocenił marszałek.
Pytany o zapowiadane przez klub PO wnioski o wotum nieufności wobec wszystkim ministrów rządu Jarosława Kaczyńskiego, Dorn odpowiedział, że póki ich nie ujrzy i nie przeczyta, to nie uwierzy.
- W głowie mi się nie mieści, żeby bardzo poważny, drugi co do liczebności, aspirujący do objęcia władzy klub parlamentarny, używał metod kabaretowych - stwierdzi marszałek.
Jak zaznaczył, złożony już przez PO wniosek o wotum nieufności wobec minister spraw zagranicznych Anny Fotygi, zostanie rozpatrzony na posiedzeniu sierpniowym lub pierwszym wrześniowym.
INTERIA.PL/PAP