Sejmowa Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi poparła w czwartek rano (17 września) kilka poprawek do projektu noweli ustawy autorstwa PiS o ochronie zwierząt. Najważniejsza z nich to wykreślnie z projektu zapisów ograniczających ubój rytualny, o co wnioskowała Konfederacja. Posiedzenie komisji trwało ponad 11 godzin. Rozpoczęło się o godz. 20.38 w środę, a już po niecałej godzinie ogłoszono przerwę, w czasie której posłowie mieli otrzymać wszystkie proponowane poprawki. - Wznawiam komisję, proszę o zajęcie miejsca - powiedział wiceprzewodniczący Kazimierz Gwiazdowski (PiS) po kilkunastu minutach. Po chwili powtórzył: - Proszę o zajęcie miejsca, będziemy rozpoczynać posiedzenie komisji. Kiedy cześć posłów nadal stała, prowadzący obrad powiedział: "K..., nikt się nie słucha". Dopiero potem wyciszył mikrofon. Po około minucie udało się wznowić posiedzenie komisji. Wpadkę Gwiazdowskiego wychwycił poseł KO Dariusz Joński. "Z tym 'nikt' to przewodniczący przesadził" - stwierdził na Twitterze. Wpis Jońskiego skomentował również rzecznik PO Jan Grabiec. "Lapidarna, ale jakże celna ocena sytuacji w tak zwanej Zjednoczonej Prawicy" - napisał. "Piątka dla zwierząt" W środę po południu Sejm przeprowadził pierwsze czytanie dwóch projektów zmian m.in. w ustawie o ochronie zwierząt, autorstwa PiS oraz KO. Projekt PiS zakładał m.in. zakaz hodowli zwierząt na futra, wykorzystywania zwierząt w celach rozrywkowych i widowiskowych, ubój rytualny tylko na potrzeby krajowych związków wyznaniowych, kontrolę społeczną ochrony zwierząt, bezpieczne schroniska, koniec z łańcuchami dla psów oraz utworzenie rady ds. zwierząt przy MSWiA. Projekt KO zakłada, oprócz zakazu wykorzystywania zwierząt w celach rozrywkowych, także rozwiązania na rzecz godnej egzystencji zwierząt wycofanych ze służby (np. psów policyjnych lub ratowniczych). W głosowaniu Sejm odrzucił wniosek Konfederacji o odrzucenie projektu PiS w pierwszym czytaniu, oba projekty zostały skierowane do Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi.