"Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK), Inspekcja Handlowa (IH) oraz Krajowa Administracja Skarbowa (KAS) przeprowadziły wspólny projekt kontroli grilli tradycyjnych" - poinformował UOKiK w komunikacie. Dodano, że od 1 marca do 31 maja 2023 roku funkcjonariusze KAS przy udziale inspektorów IH skontrolowali i pobrali na granicy do badań laboratoryjnych próbki produktów. "Sprawdziliśmy łącznie 21 modeli (23 478 sztuk) grilli tradycyjnych z czego dziewięć wytypowaliśmy do zbadania przez ekspertów z laboratorium TÜV Rheinland Polska sp. z o.o. w Poznaniu" - wyjaśniono. "Zakwestionowaliśmy pięć z dziewięciu zbadanych modeli grilli ze względu na ryzyko poparzenia. W dwóch przypadkach część użytkowa uchwytu rusztu była zbyt krótka. W jednym grillu nadmiernie nagrzewały się metalowe elementy uchwytu pokrywy. W innym wygiął się uchwyt rusztu, co spowodowało ograniczenie możliwości jego przekładania. W kolejnym grillu stwierdzono nadmierne nagrzewanie się podłoża, na którym stał" - wyjaśnił UOKiK w komunikacie. Urząd zaznaczył, że zakwestionował z 17 na 21 modeli grilli tradycyjnych, w tym 16 ze względu na oznakowanie. "W zakresie wymagań konstrukcyjnych zakwestionowaliśmy pięć na dziewięć zbadanych modeli grilli - cztery z nich miały również nieprawidłowości w oznakowaniu" - podsumował urząd, podkreślając, że nie dopuszczono do obrotu prawie 21 tys. sztuk grilli tradycyjnych - nie spełniały obowiązujących wymagań. UOKiK o wadach i niezgodnościach formalnych. Ostrzega przed karami UOKiK zwrócił uwagę, że skuteczną formą eliminowania produktów niezgodnych z normami lub niebezpiecznych, a sprowadzanych spoza UE, jest zatrzymywanie ich przez organ celny już na granicy. Prezes UOKiK, szef KAS i IH planując akcje kontrolne, uwzględnią sezonowość oraz trendy na rynku, aby elastycznie reagować na różne zjawiska. "Zweryfikowaliśmy, czy grille tradycyjne mają: dane identyfikacyjne producenta (importera), informacje identyfikujące produkt (np. model), oznaczenia, ostrzeżenia i instrukcję w języku polskim" - wskazał urząd. Jak stwierdził, w przypadku niektórych produktów występowała więcej niż jedna niezgodność. "Efekt to utrudnienie w dochodzeniu praw przez konsumenta" - wyjaśniono. Zwrócono też uwagę, że bezpodstawnie naniesiony na produkt znak CE wprowadza konsumentów w błąd co do spełniania przez produkt wymagań. UOKiK ostrzega, że za wprowadzenie na rynek produktów niespełniających ogólnych wymagań bezpieczeństwa (np. wady konstrukcyjne) przez producenta lub importera - grozi kara do 100 tys. zł, a za każdą niezgodność formalną, np. brak danych producenta/importera - kara do 10 tys. zł. Niebezpieczny produkt zgłaszany jest przez UOKiK do unijnego systemu Safety Gate RAPEX - by nie trafił w ręce europejskich konsumentów. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!