Autorzy raportu rozmawiali z pracownicami z Ukrainy, ich pracodawcami oraz organizacjami pozarządowymi. "Rynek pracy domowej jest w Polsce słabo uregulowany; i instytucje państwowe nie poczuwają się do odpowiedzialności za jego usystematyzowanie" - czytamy w dokumencie przygotowanym przez CASE we współpracy z CARE International in Poland. Jako prace domowe traktuje się m.in. gotowanie, sprzątanie, opiekę nad dziećmi lub osobami starszymi. Oszacowano, że w tym dziale rynku pracy zatrudnionych jest około 100 tys. osób. W dużej mierze są to kobiety z zagranicy. "Brak odpowiednich regulacji i rozwiązań dla sektora pracy domowej w Polsce skutkuje nieformalnym systemem, w którym pracownice są często wykorzystywane, a ich prawa są łamane" - podają autorzy raportu. W dokumencie stwierdzono, że "niewidoczność sektora" prac domowych "prowadzi do luki informacyjnej". Pracownice nie znają swoich praw i nie wiedzą, gdzie mogą znaleźć stosowne informacje, "a jedyne wsparcie w tym zakresie znajdują w rodzinie i u przyjaciół". Z tego samego względu nie chcą również zgłaszać nadużyć na policję. Nadużycia wobec pracownic z Ukrainy. Ponad połowa pytanych poczuła się skrzywdzona Ponad 60 proc. respondentek - Ukrainek zajmujących się pracami domowymi w Polsce - doświadczyło nierównego traktowania, dyskryminacji, nękania lub nadużyć. Natomiast 51 proc., czyli ponad połowa badanych, była zmuszana do wykonywania swoich obowiązków w czasie choroby. Pracodawcy nie respektowali również prawa do odpoczynku. 46 proc. kobiet poinformowało, że zmuszano je do zbyt długiej pracy lub odmawiano przerw. "Doświadczenie poważnego przestępstwa polegającego na zatrzymaniu dokumentów przez pracodawcę było mniej powszechne (łącznie 6 proc. respondentek kiedykolwiek tego doświadczyło). W większości przypadków incydenty te miały miejsce sporadycznie, były opisywane jako zdarzające się 'kilka razy' lub 'czasami'" - informują autorzy. W raporcie wskazano, ze część pracownic ma zapewnione zakwaterowanie u osób, którym pomaga. "Takie pracownice mają zazwyczaj własny pokój i najczęściej otrzymują również posiłki lub produkty do ich przygotowania. Jednak ceną za to bezpłatne zakwaterowanie i wyżywienie jest zazwyczaj ich pełna dyspozycyjność, ponieważ w zasadzie praca, którą wykonują, nie ma końca" - zaalarmowano. Jak pomóc pracowniczkom z Ukrainy? Są propozycje zmian w prawie Następnie czytamy, że "taka pracownica nie ma wolnych niedziel i innych dni, lub ma je w bardzo ograniczonym zakresie". Jak wskazano, w takim wypadku czas pracy często przekracza 40 godzin tygodniowo, obejmuje również godziny nocne. Pracownica nie ma również prawa do urlopu chorobowego lub wypoczynkowego. W raporcie przytoczono też wypowiedzi niektórych osób, które przyjechały do naszego kraju, aby tu pracować. "Wierzę, że karma powraca i jeśli ktoś traktuje innych źle, sam zostanie tak potraktowany" - uznała 36-letnia kobieta, pomoc domowa, mieszkająca od siedmiu lat w Polsce. O rok starsza opiekunka osoby starszej - od półtora roku nad Wisłą - twierdzi, że "jest bardzo wdzięczna, więc nie będzie cierpieć z powodu złego traktowania". Autorzy raportu zaproponowali rozwiązania, które mają pomóc ukraińskim kobietom. Obejmują one m.in. zwiększenie monitorowania sektora przez władze publiczne w celu zapewnienia ochrony praw osób w nim zatrudnionych, uproszczenie procedur zatrudniania w sektorze pracy domowej oraz wzmocnienie współpracy między zainteresowanymi stronami. "Ponadto informacje dotyczące praw pracownic domowych i ich pracodawców powinny być łatwo dostępne na wielu platformach, w językach, które one rozumieją" - czytamy w dokumencie. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!