"Wirtualne Media" uściśliły, że Tomasz Sekielski pozostanie w Ringier Axel Springer Polska - firmie wydającej "Newsweeka". - Z powodów osobistych nie będę mógł poświęcić się odpowiedzialnej roli redaktora naczelnego "Newsweeka". Bardzo dziękuję mojemu zespołowi za dwa intensywne lata - tłumaczy dziennikarz. Jak dodaje, miał zaszczyt "kierować grupą znakomitych profesjonalistów, którzy swoją codzienną pracą sprawiają, że 'Newsweek' jest czołowym tygodnikiem opinii, który cieszy się uznaniem czytelników". - Cieszę się, że nadal będziemy współpracować - dodaje Sekielski. Wicenaczelnym "Newsweeka" pozostaje Dariusz Ćwiklak. Do tej pory to stanowisko pełnił też Michał Szadkowski, który został teraz p.o. redaktora naczelnego. Tomasz Sekielski przestaje kierować "Newsweekiem" Tomasz Sekielski urodził się w 1974 roku w Bydgoszczy. Jest dziennikarzem radiowym i telewizyjnym, tworzy też filmy dokumentalne i reportaże. W latach 1997-2006 pracował w "Faktach" TVN, tam też w latach dwutysięcznych współprowadził program "Teraz my!". W tej audycji pokazano materiały nagrane ukrytą kamerą, co zapoczątkowało "aferę taśmową" w pierwszym rządzie PiS. Z TVN związany był do 2012 roku, później pracował w TOK FM i TVP. Pięć lat temu opublikował w sieci film "Tylko nie mów nikomu", opisujący problem wykorzystywania najmłodszych przez duchownych. Jest też współautorem dokumentu "Zabawa w chowanego" o tej samej tematyce, który premierę miał rok później. Z kolei w 2023 roku światło dzienne ujrzał jego film "Korzenie zła" o SKOK-ach. Redaktorem naczelnym "Newsweeka" został w 2022 roku, zastępując Tomasza Lisa. W pierwszym artykule wstępnym pisał wówczas: "Nie zamierzam udawać, że nic się nie stało, że nie pojawiły się publikacje stawiające w bardzo złym świetle mojego poprzednika oraz poniekąd całą redakcję 'Newsweeka' (...). Jego styl zarządzania redakcją opierał się raczej na używaniu kija niż marchewki. Wybuchy złości, nieustająca presja, sprawiały, że nie wszyscy wytrzymywali tę swoistą tresurę". Podkreślał, że "autorytarny" styl zarządzania redakcją poznał, gdy sam zaczynał karierę zawodową. Nazwał Lisa "genialnym dziennikarzem", zaznaczając, że od lat 90. "wiele się zmieniło". "Na szczęście czasy się zmieniają, tyle tylko, że nie zmienił się Tomek. Nadal jako redaktor naczelny zachowywał się jak autokrata, a jego drapieżny styl zarządzania sprawił ból konkretnym osobom. W ostatnich dniach od ludzi pracujących w 'Newsweeku' usłyszałem wiele historii świadczących o tym, że w redakcji panowała 'toksyczna atmosfera'" - tłumaczył Sekielski. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!