Sprawa alkotubek trafi do prokuratury. "Dziecko mogło stracić życie"
Sprawa alkotubek trafi do prokuratury. Zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa zgłosiło Biuro Obrony Praw Dziecka, które otrzymało niepokojące zgłoszenie. Z jego treści wynika, że nieświadoma starsza kobieta pomyliła kontrowersyjny produkt z przysmakiem dla dzieci i chciała podać go kilkunastomiesięcznej wnuczce. "Dziecko mogło nawet stracić życie, gdyby wypiło taką ilość wysokoprocentowego likieru" - alarmuje organizacja.

Nie milkną echa alkotubek, które pojawiły się na sklepowych półkach w opakowaniach łudząco przypominających popularne wśród dzieci owocowe musy. Na kontrowersje w ostatnich dniach zareagowały już władze z premierem Donaldem Tuskiem na czele.
Teraz produktowi przyjrzy się Prokuratura Krajowa. Zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa w sprawie zgłosiło pozarządowe Biuro Obrony Praw Dziecka.
Alkotubki. Sprawą zajmie się prokuratura
Jak czytamy w komunikacie zamieszczonym w mediach społecznościowych, w środę do organizacji wpłynęło alarmujące zgłoszenie. Z jego treści wynika, że pewna starsza kobieta kupiła przez nieświadomość alkotubkę i chciała podać ją swojej 16-miesięcznej wnuczce.
"Dziecko mogło nawet stracić życie, gdyby wypiło taką ilość wysokoprocentowego likieru" - wskazuje biuro. W opinii władz grupy organy ścigania powinny zbadać czy producent i osoby, które wyraziły zgodę na wprowadzenie tego produktu na rynek, nie dopuściły się naruszenia Kodeksu karnego.
Chodzi o art. 165 dotyczący "sprowadzenia niebezpieczeństwa powszechnego". Za złamanie przepisu grozi kara więzienia od sześciu miesięcy do ośmiu lat.
"W naszej ocenie działanie firm i sieci handlowych, które wprowadził ten produkt na rynek, jest niemoralne i ogromnie szkodliwe społecznie" - podkreśliła organizacja i wyraziła nadzieję, że winni tego procederu poniosą "surowe konsekwencje".
-----
Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!