Według danych Airly jakość powietrza w Krakowie nie jest zła, jednak normy wciąż są przekroczone. Urządzenia w różnych punktach miasta pokazują stężenie pyłów PM10 na poziomie średnio 70 proc., a pyłów PM2,5 (drobniejszych i groźniejszych dla zdrowia) - 125 proc. normy. Zdecydowanie gorsze powietrze jest regionach położonych na południe od Krakowa. W Pcimiu stężenie pyłu PM10 wynosi 270 proc. normy (135 mikrogramów na metr sześcienny przy normie 50 µg/m³), a PM 2,5 - 455 proc. normy (114 µg/m³ przy normie 25 µg/m³). W okolicach Nowego Targu również mamy ekstremalnie duże zanieczyszczenie powietrza - stężenie pyłu PM10 wynosi 469 proc. normy, a PM 2,5 - 720 proc. normy. Stan jakości powietrza i prognozę sprawdzisz w aplikacji dostępnej dla urządzeń z AndroidemSmog utrzymuje się też w okolicach Mszany Dolnej, Starego Sącza, Suchej Beskidzkiej i Żywca. W Makowie Podhalańskim stężenie pyłu PM10 wynosi 443 proc. normy, a PM 2,5 - 771 proc. normy. Wszystkie te regiony na mapie są oznaczone fioletowymi kropkami: Czytaj też w serwisie INTERIA ZDROWIE Smog rujnuje nasze zdrowie. Skutki oddychania zanieczyszczonym powietrzem Andrzej Guła, lider Polskiego Alarmu Smogowego podkreśla w rozmowie z Interią, że w samym Krakowie po wprowadzeniu uchwały antysmogowej obserwujemy gigantyczną poprawę jakości powietrzna, jednak jak długo w gminach ościennych nie nastąpią zmiany, tak długo ten problem w mieście nie zniknie. - Za sytuację w Krakowie możemy winić kilkadziesiąt tysięcy kotłów na węgiel czy drewno i dziesiątki tysięcy kominków w obwarzanku krakowskim. To właśnie gminy wokół Krakowa generują dużą część zanieczyszczenia powietrza w mieście. Otoczenie stanowi potężne źródło smogu w Krakowie - alarmuje Guła. Czytaj więcej: ZŁA JAKOŚĆ POWIETRZA W KRAKOWIE. WINA ZA SMOG LEŻY POZA MIASTEM