Pogoda
Warszawa

Zmień miejscowość

Zlokalizuj mnie

Popularne miejscowości

  • Białystok, Lubelskie
  • Bielsko-Biała, Śląskie
  • Bydgoszcz, Kujawsko-Pomorskie
  • Gdańsk, Pomorskie
  • Gorzów Wlk., Lubuskie
  • Katowice, Śląskie
  • Kielce, Świętokrzyskie
  • Kraków, Małopolskie
  • Lublin, Lubelskie
  • Łódź, Łódzkie
  • Olsztyn, Warmińsko-Mazurskie
  • Opole, Opolskie
  • Poznań, Wielkopolskie
  • Rzeszów, Podkarpackie
  • Szczecin, Zachodnio-Pomorskie
  • Toruń, Kujawsko-Pomorskie
  • Warszawa, Mazowieckie
  • Wrocław, Dolnośląskie
  • Zakopane, Małopolskie
  • Zielona Góra, Lubuskie

Śmierć w imię pokoju

Polscy politycy zwracają uwagę, że udział żołnierzy w misji pokojowej w Iraku wiąże się z ryzykiem utraty życia. - Drugą stroną medalu jest śmierć - tłumaczą. Prezydent uznał dzisiejszy dzień za najsmutniejszy w jego kadencji.

/INTERIA.PL/PAP

Dzisiaj w Iraku polski oficer, ciężko ranny podczas ostrzelania polskiego konwoju, zmarł w szpitalu. Jest to pierwsza polska ofiara w Iraku od czasu rozmieszczenia tam polskich oddziałów.

Prezydent Aleksander Kwaśniewski złożył po posiedzeniu Rady Gabinetowej wyrazy żalu z powodu jego śmierci. - Łączymy się w bólu z rodzinami, z współpracownikami, z wszystkim bliskimi, chcę wyrazić moje słowa szczególnego współczucia wobec żony i córki - powiedział. Prezydent uznał dzisiejszy dzień za najsmutniejszy w jego kadencji.

Jak dodał, Rada Gabinetowa uczciła pamięć majora Hieronima Kupczyka chwilą ciszy. - Ale, to oczywiście niczego nie zmieni, bowiem ból pozostaje bólem, i strata tego człowieka, bardzo dzielnego oficera dla wszystkich z nas jest przeżyciem i szokiem - podkreślił.

- Trzeba zacząć budować siły obrony cywilnej, siły policyjne; dać więcej kompetencji tym irackim siłom wojskowym, które już są, by były decydującym podmiotem w zaprowadzaniu porządku - powiedział dziennikarzom minister obrony narodowej Jerzy Szmajdziński.

Według ministra, rządząca rada iracka musi podjąć decyzję, co zrobić z bronią i amunicją, która w Iraku jest dostępna dla każdego. - Za czasów Saddama Husajna posiadanie broni był karane. Dziś tak nie jest. W celu zapewnienia bezpieczeństwa trzeba tę trudną kwestie rozstrzygnąć - dodał.

Dodał, że do Iraku pojechali tylko polscy żołnierze zawodowi, "którzy ryzyko przypisane mają do zawodu". Zaznaczył jednak, że główny wysiłek dowódców powinien się skupić na tym, by maksymalnie zapewnić im bezpieczeństwo w tym kraju.

- Rodzina zmarłego w Iraku żołnierza może liczyć na opiekę, na pomoc w tych najcięższych momentach. Mamy cały system odszkodowań i pomocy - zapewnił w rozmowie z RMF Janusz Zemke, wiceminister obrony narodowej. - Trzeba pomóc w godnym pochowaniu żołnierza, który zginął w bardzo ciężkiej i niebezpiecznej misji.

- Kto idzie na wojnę, ten musi liczyć się ze stratami, taka jest smutna prawda. Należy minimalizować ryzyko, ale ze stratami trzeba się liczyć - powiedział były minister obrony Bronisław Komorowski (PO).

Zdaniem Komorowskiego, dopóki sprawa nie jest zbadana, trudno wyrokować, czy tragedia w Iraku to efekt błędu popełnionego przez żołnierzy, czy też efekt ryzyka, który się wiąże z tego typu operacjami. Aby zminimalizować straty, według posła PO, dowódcy polscy powinni dobrze dowodzić i poprawić wyposażenie polskich żołnierzy. Podkreślił, że powodem, dla którego zmniejsza się poparcie społeczeństwa polskiego dla akcji w Iraku, jest brak jednoznacznych sukcesów i rozwiewanie się nadziei na to, że wyniesiemy z misji okupacyjnej korzyści gospodarcze.

Natomiast Jerzy Dziewulski (SLD) podkreślił, że "jeśli ktoś myśli, że w armii polskiej w Iraku, w warunkach w jakich się obecnie znajduje, nie będą ginąć ludzie, to niestety może się mylić". Według niego, żołnierzom, którzy służą w Iraku, trzeba uświadomić, że muszą myśleć innymi kategoriami, niż myślą w czasie pokoju. - Jeśli ktoś pojechał do Iraku tylko dobrze zarobić, to musi pamiętać, że drugą stroną medalu jest śmierć - powiedział.

W ocenie Janusza Wojciechowskiego (PSL), jest za wcześnie, by po jednym incydencie formułować daleko idące wnioski. Wojciechowski uważa, że dla zapobieżenia takim incydentom trzeba uzyskać pełniejszy obraz sytuacji, gdyż do tej pory był on zaciemniany i nie wszystko docierało do naszej świadomości. - Musimy uzyskać pełną wiedzę, jak tam jest - podkreślił Wojciechowski.

- Liczyliśmy naiwnie na to, że Polacy będą witani w Iraku z otwartymi rękami, gdyż kiedyś budowaliśmy tam autostrady. Rzeczywistość okazała się zupełnie inna i bardziej skomplikowana - powiedział. - Boję się, że Polska może ugrzęznąć w konflikt, który będzie się ciągnął latami.

Przemysław Gosiewski (PiS) uważa, że "udział Polski w tego typu działaniach stabilizacyjnych wiąże się z ryzykiem narażenia zdrowia i życia i każdy z żołnierzy biorących udział w takiej akcji musi mieć tego świadomość". Jego zdaniem, aby ograniczyć narażanie życia i zdrowia żołnierzy polskich należy wzmocnić służby logistyczne w Iraku. - Mimo wszystko mamy tę dobrą sytuację, że jesteśmy przyjaźniej traktowani przez ludność miejscową niż inne wojska koalicji zachodniej i powinniśmy o to dbać - dodał Gosiewski.

Zygmunt Wrzodak (LPR) uważa, że za polskie ofiary w Iraku winę będzie ponosił prezydent Aleksander Kwaśniewski, "który ponad głowami narodu i parlamentu polskiego podjął wspólnie z rządem decyzję o wysłaniu wojsk". - Prezydent i rząd będą za polską krew w Iraku odpowiadać - dodał. Jak podkreślił Wrzodak, LPR od dawna uważa, że okupacja Iraku przez wojska okupacyjne, w tym Polskę, nie jest w interesie naszego państwa. - Polacy muszą jeszcze dopłacać z polskiego budżetu po to, aby polscy żołnierze ginęli w Iraku w interesie czyimś, a nie polskim - stwierdził Wrzodak.

Wrzodak powiedział, że LPR przygotowuje na najbliższe posiedzenie Sejmu uchwałę, której celem będzie przedyskutowanie sytuacji związanej z wysłaniem polskich wojsk do Iraku i rozważenie, czy nie trzeba tej decyzji zmienić.

- Krew żołnierzy polskich spoczywa na rękach tych, którzy podjęli nieodpowiedzialną decyzje o uczestnictwie Polski w działaniach wojennych przeciwko Irakowi - uważa lider LPR Roman Giertych.

Giertych zwrócił się także do prezydenta, aby ten "przeprosił rodzinę Kupczyka i społeczeństwo za błędną decyzję o udziale Polski w operacjach wojennych w Iraku".

Zdaniem polityka LPR, oficer zginął w służbie Polsce. - To co się dzieje dziś w Iraku ma bezpośredni związek z tym, że Polska włączyła się do działań wojennych - uważa Giertych.

- Prezydent podjął decyzję sam i naszym zdaniem w tym aspekcie złamał konstytucję - dodał. Jak zaznaczył, "być może ta sprawa będzie przedmiotem badań stosowanych organów w następnej kadencji".

- Nie nawołujemy do wycofania wojsk polskich skoro już się zaangażowaliśmy w misję stabilizacyjną na podstawie uchwały RB ONZ, ale uważamy, że prezydent powinien przeprosić rodzinę Kupczyka i społeczeństwo za błędną decyzję - nie o udziale w misji stabilizacyjnej - tylko o udziale Polski w operacjach wojennych - podkreślił.

Zobacz również nasz specjalny serwis Polacy w Iraku

INTERIA.PL/RMF/PAP

Zobacz także