Rywin w kolejce po łaskę
Lew Rywin złożył na ręce prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego wniosek o ułaskawienie, stwierdzając, że jest "publicznie piętnowany".
Według "Wiadomości" TVP dokument w tej sprawie został wysłany do prezydenta RP pod koniec października, a trzy dni temu trafił na biurko ministra sprawiedliwości-prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry, który ma wydać opinię w tej sprawie. Ziobro uważa, że nie ma przesłanek do zastosowania prawa łaski.
Szef gabinetu prezydenta Waldemar Dubaniowski powiedział wieczorem na lotnisku w Rzymie, że musi sprawdzić informację o tym, iż Rywin zwrócił się do prezydenta o akt łaski.
Nigdy nie uchylał się od odpowiedzialności karnej, był na każde wezwanie sądu - to argumenty, których w swym wniosku użył Rywin. Wspomniał także o zasługach dla polskiej kultury, o złym stanie zdrowia producenta i o tym, że od dwóch lat jest publicznie piętnowany i stał się ofiarą medialnej nagonki.
- Do wniosku dołączono też 3 tysiące podpisów, listów, maili z wyrazami poparcia ze strony różnych osób, a także uzasadnienie dotyczące drogi życiowej Rywina - wylicza adwokat producenta Piotr Rychłowski.
Wszystko to wskazuje na to, że prezydent powinien uwzględnić, iż dalsze wykonywanie tej kary pozbawienia wolności jest po prostu niehumanitarne - podkreślił.
- Lew Rywin złożył wniosek o ułaskawienie do prezydenta. Nie uzależnia go jednak od zakończenia kadencji jednego prezydenta, a rozpoczęcia jej przez drugiego - powiedział w rozmowie z RMF Marek Małecki, jeden z obrońców producenta filmowego.
Jak podały "Wiadomości", prezydent Kwaśniewski, którego kadencja kończy się 23 grudnia, nie skorzystał ze specjalnego przyspieszonego trybu procedury, którą zastosował w przypadku byłego wiceministra SWiA Zbigniewa Sobotki, skazanego na 3,5 roku więzienia za udział w tzw. aferze starachowickiej.
Rywin to kolejna postać na coraz dłuższej liście ułaskawień. Ostatnio prezydent Kwaśniewski "darował karę" Sławomirowi Sikorze, pierwowzorowi bohatera słynnego filmu "Dług". Na ułaskawienie czekają także skazani w procesie starachowickim Zbigniew Sobotka i Andrzej Jagiełło, jak również Ryszard Kalisz.
Rychłowski powiedział, że w sądzie jest wniosek o przerwę w odbywaniu kary Lwa Rywina ze względu na zły stan jego zdrowia. - Posiedzenie sądu zostało pierwotnie wyznaczone na 13 grudnia, ale zostało zdjęte z wokandy po tym, jak Rywin został przetransportowany z więzienia na Rakowieckiej na Białołękę. Zmieniła się właściwość sądu i teraz musimy oczekiwać na wyznaczenie nowego terminu - wyjaśnił.
Pod koniec 2004 r. Sąd Apelacyjny w Warszawie skazał Rywina na 2 lata więzienia za pomocnictwo w płatnej protekcji wobec Agory ze strony nieustalonej grupy osób. Prokuratura nie podjęła jednak wtedy odrębnego śledztwa, by ustalić, w czyim imieniu działał Rywin.
W październiku bieżącego roku Sąd Najwyższy oddalił kasację w tej głośnej sprawie i utrzymał wyrok. SN podzielił ustalenia Sądu Apelacyjnego w Warszawie, który czyn Rywina zakwalifikował jako pomoc w płatnej protekcji osobom, nie zdefiniowanych z imienia i nazwiska. Najważniejsza dla sądu jest pewność, iż osoby te istnieją - podkreślił SN.
31 października Rywin został zatrzymany i doprowadzony do więzienia na warszawskim Mokotowie. Warszawski sąd doszedł do wniosku, iż Rywin utrudnia postępowanie wykonawcze, aby uniknąć odbycia orzeczonej kary pozbawienia wolności.
- Trudno mi jakkolwiek komentować tę prośbę Lwa Rywina. Dowiedziałem się o niej z telewizji i nawet nie jestem pewien, czy ta wiadomość jest prawdziwa - skomentował przewodniczący sejmowej komisji śledczej, badającej sprawę Rywina, Tomasz Nałęcz.
Członek tej komisji Jan Rokita (PO) powiedział, że jest przeciwny ułaskawieniu producenta filmowego i "ma nadzieję, że prezydentowi tego rodzaju pomysł nie przyjdzie do głowy". Jak ocenił, "to byłby olbrzymi błąd" i "symboliczne przyzwolenie dla tego typu zjawisk korupcyjnych, jakim była afera Rywina".
INTERIA.PL/RMF/PAP