Rywin ostatecznie skazany

Rywin jest już ostatecznie skazany na 2 lata więzienia i grzywnę za pomoc nieustalonej grupie osób w płatnej protekcji wobec Agory. Dzisiaj Sąd Najwyższy utrzymał ten wyrok stołecznego Sądu Apelacyjnego w mocy.

Sędzia SN Stanisław Zabłocki powiedział w ustnym uzasadnieniu, że ustalenia SA znajdują oparcie w materiale dowodowym, a wnioski z tych ustaleń są prawidłowe.

SN rozpatrzył odwołania Prokuratora Generalnego i obrony Rywina. Obie strony chciały uchylenia wyroku 2 lat więzienia i grzywny za pomocnictwo w płatnej protekcji. Prokurator wnosił o powtórzenie procesu w II instancji i przywrócenie pierwotnej kwalifikacji prawnej czynu Rywina, czyli uznania, że jest on sprawcą płatnej protekcji, a nie pomocnikiem w tym czynie.

Obrońcy wnosili natomiast o zwrot przez SN sprawy aż do I instancji sądowej, gdzie chcieli walczyć o uniewinnienie swego klienta. Dzisiaj przed SN adwokaci mówili, że nie można być skazanym za pomocnictwo w płatnej protekcji bez ustalenia, komu się pomagało - a istnienie czy też skład tzw. grupy trzymającej władzę, nie zostało ustalone i udowodnione.

Jako "dziwną kasację" określił Sąd Najwyższy skargę w sprawie Rywina wniesioną przez prokuratora generalnego.

- Autor kasacji (jest nim prokurator generalny - red.) wnosi ją co prawda na niekorzyść Rywina, ale jak się wczytać w jej uzasadnienie, to bardziej jest ona wniesiona na korzyść grupy trzymającej władzę niż Rywina - powiedział sędzia Zabłocki. Sędzia Stanisław Zabłocki uzasadniający wyrok zastrzegł się, że wypowiada swe twierdzenia jedynie w płaszczyźnie prawniczej.

Wcześniej sąd tłumaczył, że skazując Rywina za pomocnictwo w płatnej protekcji udzielone nieustalonej grupie osób sąd dał wyraz swej świadomości, iż grupa ta istnieje. Jednocześnie SN podkreślił, że nie ma wymogu, by określić z imienia i nazwiska członków takiej grupy. O samej "grupie trzymającej władzę", na którą Rywin miał się powoływać w rozmowie z Adamem Michnikiem, Sąd Najwyższy jeszcze się nie wypowiadał.

Obrońca Rywina mec. Marek Małecki powiedział, że nie wyklucza "dalszych działań" po wyroku SN. Od ostatecznego wyroku SN można się odwołać do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu.

Z kolei mec. Wojciech Tomczyk nie wykluczył skargi konstytucyjnej do Trybunału Konstytucyjnego, a później - do Starsburga. Tomczyk przyznał, że obrona Rywina "poniosła dziś porażkę".