Prezydent Kwaśniewski wszczął procedurę ułaskawienia byłego wiceministra Spraw Wewnętrznych i Administracji Zbigniewa Sobotki, skazanego w sprawie tzw. przecieku starachowickiego - podały wieczorem TVN i "Wiadomości" TVP. Pismo w tej sprawie wpłynęło do Prokuratora Generalnego, ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry. Jak poinformowano w Biurze Informacji Kancelarii Prezydenta, Aleksander Kwaśniewski zwrócił się do Prokuratura Generalnego o przekazanie akt Sobotki, "w celu zapoznania się z nimi". Dwa tygodnie temu Sąd Apelacyjny w Krakowie skazał b. wiceministra na trzy i pół roku bezwzględnego pozbawienia wolności m.in. za ujawnienie tajemnicy państwowej i służbowej, narażenie działających pod przykryciem policjantów na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu w trakcie zakupu kontrolowanego broni palnej, amunicji i narkotyków. Ziobro powiedział w telewizji TVN 24, że nie dostrzega na razie przesłanek, które by uzasadniały ułaskawienie Sobotki. - Kodeks postępowania karnego precyzuje przesłanki, które powinny skłaniać sąd do uwzględnienia w trybie zwykłym wniosku o ułaskawienie. Są to takie okoliczności jak: postawa skazanego w trakcie wykonania kary, wykonanie części kary, trudna sytuacja rodzinna. Ja na dzień dzisiejszy nie dostrzegam przesłanek, które - moim zdaniem - uzasadniałyby zastosowanie tutaj ułaskawienia, ale nie przesądzam mojego stanowiska - powiedział Ziobro. Przypomniał, że jego opinia nie jest wiążąca dla prezydenta. Według rzecznika Sądu Apelacyjnego w Krakowie Wojciecha Dziubana (Sąd ten skazał Sobotkę - red.), w przypadku zapowiedzianej inicjatywy ułaskawieniowej prezydent występuje do ministra sprawiedliwości, Prokuratora Generalnego o przekazanie akt sprawy. Prokurator Generalny uzyskuje z sądu akta, po czym przekazuje je do Kancelarii Prezydenta. Na ich podstawie prezydent podejmuje całkowicie autonomiczną decyzję, nie będąc niczym związany: może darować karę w trybie łaski, albo ją złagodzić, na przykład warunkowo zawieszając jej wykonanie. Jeżeli prezydent występuje o akta nie domagając się opinii sądu, sąd nie sporządza takiej opinii. Wysoki przedstawiciel resortu sprawiedliwości powiedział, że wniosek o wdrożenie procedury ułaskawieniowej Sobotki nie zawierał żadnego uzasadnienia. - Nie jest to nic dziwnego; prezydent nie musi się przed nikim tłumaczyć w sprawach ułaskawienia - powiedział informator. Potwierdził on też informacje TVP, że wniosek prezydenta złożono w szczególnym trybie, w którym prezydent nie musi występować o opinię sądów, które skazały osobę mającą być ułaskawioną. To szybsza - jak powiedział informator - przewidziana w Kodeksie postępowania karnego procedura, niż w normalnym trybie, gdy prezydent zapoznaje się także z opiniami sądów wydających wyroki w danej sprawie. - To jest bardzo rzadko stosowany przepis, zwykle występując z tego rodzaju wnioskiem prezydent jest zainteresowany opiniami również sądów, które w sprawie się wypowiadały, w tym wypadku, można by rzec, prezydent zażyczył sobie tryb nadzwyczajny - uważa Ziobro. Teraz Prokurator Generalny musi zwrócić się do odpowiednich sądów, które wydały wyroki w sprawie Sobotki o akta i przekazać je prezydentowi. Według "Wiadomości" wniosek prezydenta dotyczył też byłego szefa kancelarii prezydenta Kwaśniewskiego Ryszarda Kalisza. "Wiadomości" poinformowały, że był on skazany w sprawie karnej z powództwa prywatnego, a sąd warunkowo umorzył mu karę. Kalisz miał zapłacić 8 tys. zł grzywny za bezpodstawne nazwanie przywódcą chuliganów białostockiego radnego po wiecu wyborczym Aleksandra Kwaśniewskiego przed pięciu laty. Prawo przewiduje trzy sposoby ułaskawienia skazanego: prezydencki, prokuratorski i sądowy. Prezydent sam z siebie może zastosować prawo łaski wobec osoby skazanej, która, według niego, na to zasługuje. Zazwyczaj występuje o opinię w tej sprawie do Prokuratora Generalnego, nie ma jednak takiego obowiązku, a opinia prokuratora nie jest dla prezydenta wiążąca. Stosowanie prawa łaski przez prezydenta może mieć formy: warunkowego zwolnienia z odbywania całej kary z wyznaczeniem okresu próby, warunkowego zawieszenia wykonania kary, darowania kary, zmiany kary pozbawienia wolności na ograniczenie wolności, darowania w części kar dodatkowych oraz zarządzenia zatarcia skazań. Droga sądowa zakłada, iż sądy, które skazywały wcześniej daną osobę, opiniują wniosek tej osoby o ułaskawienie. Jeśli opinia sądu (nawet tylko jednej z instancji) jest pozytywna, sprawie nadaje się dalszy bieg i przesyła prezydentowi. Gdy wszystkie sądy wypowiedzą się przeciw ułaskawieniu, sprawa nawet nie trafia do prezydenta. Sposób prokuratorski przewiduje, że pierwszą instancją opiniującą wniosek skazanego jest szef więzienia, w którym odbywa karę dana osoba. Jeśli jego opinia jest pozytywna, wniosek przesyłany jest Prokuratorowi Generalnemu. Ten - po dołączeniu swojej opinii - przekazuje go prezydentowi. Wszystkie wnioski dotyczące ułaskawień trafiają do biura prawnego Kancelarii Prezydenta. Po otrzymaniu takiego wniosku biuro prawne zwraca się do właściwych sądów o akta sprawy skazanego, może też zasięgnąć opinii o tej osobie w zakładzie karnym. Na podstawie zgromadzonych akt sporządzana jest dla prezydenta decyzja. Prezydent ją podpisuje, choć może także nakazać sporządzenie innej - według własnej woli.